Znany aktywista krytykuje Maję Staśko i zarzuca jej hipokryzję. "To ogłupianie społeczeństwa"
Maja Staśko (31 l.) swoją zaskakującą decyzją o udziale w gali MMA wywołała prawdziwą burzę w mediach. Działania lewicowej aktywistki krytykują niemal wszyscy. Sama zainteresowana wydaje się nie przejmować negatywnymi opiniami i nadal utrzymuje, że robi to, co powinna. Ostatnio głos w sprawie postanowił zabrać Jan Śpiewak (35 l.) - znany działacz społeczny i publicysta.
Nie milkną echa po ogłoszeniu kontrowersyjnej decyzji przez Maję Staśko. Lewicowa aktywistka postanowiła wziąć udział w gali MMA organizowanej przez federację High League, która specjalizuje się w prowadzeniu walk w stylu Fame MMA, czyli imprez, na których maja okazję zmierzyć się ze sobą nie zawodowi sportowcy, tylko celebryci i influencerzy.
Staśko - dziennikarka i publicystka związana z obozem "Krytyki Politycznej" wbrew pozorom nie zamierza walczyć o sławę i pieniądze, tylko o... pomoc dla ofiar przemocy. Feministka ma zamiar przeznaczyć część wygranej na fundację pomagającą osobom, których dotknęła przemoc.
Kontrowersyjna decyzja działaczki wywołała prawdziwa burzę w sieci, niektórzy nazywają ją nawet "największą polską hipokrytką".
Oliwy do ognia dodaje fakt, że twarzą federacji organizującej event jest raper Malik Montana, którego stałymi elementami twórczości są mizoginistyczne teksty i ostentacyjna pogarda dla kobiet. Muzyk parę lat temu nazwał nawet feminizm "chorobą psychiczną".
Głos w sprawie postanowił zabrać Jan Śpiewak - polityk, dziennikarz i działacz społeczny, współzałożyciel Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
W dzienniku "Trybuna" pojawił się tekst jego autorstwa, poświęcony Mai Staśko. Fragment felietonu aktywista opublikował też na swoim instagramowym profilu.
Śpiewak zarzuca dziennikarce, że pod pozorem działania w słusznej sprawie, Staśko będzie promować "wytwór patologicznej kultury" schlebiające "najgorszym ludzkim instynktom" i w dodatku wspierać "szemrany interes".
Jak zauważa polityk, feministka chce walczyć z przemocą i seksizmem, ale nie widzi niestety, że biorąc udział w gali MMA, sama przyczynia się do popularyzacji "patologicznych zachowań" i walk, które bardziej przypominają "krwawe mordobicie", niż sport.
Śpiewak uważa też, że autorka książek ,,Gwałt to przecież komplement. Czym jest kultura gwałtu?" i ,,Gwałt polski" jest w swoich przedsięwzięciach niekonsekwentna i działa "wbrew lewicowej filozofii".
Zgadzacie się z zarzutami Jana Śpiewaka?