Reklama
Reklama

Znany dziennikarz nagle pozwany przez Kurską. Żąda od niego 50 tysięcy złotych

Joanna Kurska w ostatnich tygodniach spędza niemało swojej energii na konflikty z mediami, które krytycznie wyrażają się o latach jej pracy w Telewizji Polskiej i pobieranych wtedy zarobkach. Tym razem żona byłego prezesa TVP wstąpiła na drogę prawną w związku z tekstem opublikowanym w jednym z ogólnopolskich tygodników. Zażądała nawet dużych pieniędzy od pełniącego tam rolę redaktora naczelnego Tomasza Sekielskiego oraz autora artykułu.

Kolejny dzień i zarazem kolejna afera związana z małżeństwem Kurskich. Zaledwie kilka dni temu do prokuratury wpłynęło zawiadomienie w związku z możliwymi nieprawidłowościami, do których doszło w TVP za rządów Jacka Kurskiego, a teraz media donoszą o kolejnym zamieszaniu. Tym razem w jego centrum znajduje się Joanna Kurska. Byłej szefowej "Pytania na śniadanie" konflikty na gruncie prawnym też nie są zresztą obce. Zaledwie kilka tygodni temu dowiedzieliśmy się, że Kurska idzie do sądu w związku z materiałem na jej temat wyemitowanym w programie "19.30".

Reklama

Joanna Kurska pozywa Sekielskiego i Krysiaka. Znamy szczegóły

Jak się okazuje, na tym Joanna Kurska nie poprzestała. Portal wPolityce.pl podaje, że kolejny pozew trafił do sądu w związku z opublikowanym w marcu artykułem Piotra Krysiaka. Ten twierdził na łamach "Newsweeka" jakoby Joanna Kurska miała się dopuścić korupcji, czemu sama zainteresowana kategorycznie zaprzecza. Teraz zaś uderza nie tylko w autora tekstu, ale też redaktora naczelnego tygodnika, którym jest obecnie Tomasz Sekielski.

"Oświadczam, że nigdy nie wzięłam od nikogo żadnej łapówki. Nie znam Krajewskiego, nie wiem, jak wygląda (przekonam się dopiero w sądzie), ale wiem, że to nie Krajewski zawiadomił prokuraturę teraz, tylko mój mąż zrobił to wobec Krajewskiego już 3 lata temu" - Kurska podkreślała niedługo po publikacji "Newsweeka".

Kurska żąda przeprosin i pieniędzy

W pozwie była dyrektor programowa TVP przekazała swoje żądania wobec Tomasza Sekielskiego i Piotra Krysiaka. Oczekuje od niech nie tylko przeprosin, ale również zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. złotych. Pełnomocnik Joanny Kurskiej przekazał mediom treść oświadczenia, które obaj dziennikarze mieliby opublikować.

"My, niżej podpisani - Tomasz Sekielski (...) oraz Piotr Krysiak, autor materiału prasowego, przepraszamy Panią Joannę Kurską za naruszenie jej dóbr osobistych, a w szczególności dobrego imienia, czci i godności (...). Oświadczamy, że w przedmiotowym artykule zostały zawarte bezpodstawne i niezgodne z prawdą informacje na temat Pani Joanny Kurskiej. (...) Wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu bezpodstawnego naruszenia dobrego imienia, czci oraz godności Pani Joanny Kurskiej oraz wprowadzenia odbiorców w błąd".

Do momentu publikacji tego tekstu ani Tomasz Sekielski, ani Piotr Krysiak nie odnieśli się publicznie do pozwu złożonego przez Joannę Kurską.

Zobacz też:

Historia Tomasza i Anny Sekielskich. O mało nie doszłoby do ślubu

Wieści o Kurskich nadeszły wieczorem. Od miesięcy przebywają osobno

Kurska ostro zakpiła z TVP. Nie do wiary, co wyszło na jaw

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Kurska | Tomasz Sekielski | Piotr Krysiak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy