Znany dziennikarz wyjawia prawdę o Kaczyńskich! Już wiadomo, co łączy Martę i Jarosława!
Do tej pory o tym, jak wyglądają relacje pomiędzy Martą Kaczyńską a Jarosławem Kaczyńskim, mogliśmy się tylko domyślać...
Marta Kaczyńska raczej niechętnie dzieli się szczegółami ze swojego życia prywatnego.
Szkoda, bo jej życie jest bardzo burzliwe i barwne. Ilością związków i rozwodów zawstydza niejedną rasową celebrytkę z naszego show-biznesu.
Aktualnie Marta układa sobie życie z trzecim mężem. Ich dziecko przyszło na świat parę tygodni po ślubie.
Cóż, jej styl życia nieco kłóci się z wartościami, które na sztandarach nosi partia jej stryja i nieżyjącego ojca.
Jarosław Kaczyński nigdy jednak nie zganił publicznie Marty, choć być może w zaciszu domowym tego typu trudne rozmowy przeprowadził.
Okazuje się bowiem, że ich relacje są bardzo bliskie. Marta jest dla Jarosława jak przybrana córka!
"Azylem była dla niego rodzina, ale mama i Leszek nie żyją. Po ich śmierci Jarosław zbliżył się z kuzynem Jankiem i bratanicą Martą z córkami. Na Saskiej Kępie spędza święta, Janek czasem do niego wpada wieczorem na whisky. Z kolei Marta od dawna próbuje go wciągnąć do swojego życia rodzinnego. Pisze do niego listy z wakacji, wysyła szkolne wypracowania dziewczynek.
W jednym z wywiadów Jarosław powie: 'Mama miała obyczaj tworzenia bajek dla mnie i dla brata (…). Ja ten zwyczaj przeniosłem na swoją bratanicę, a potem na swoje wnuczki (…). Opowiadam o różnych królach, którzy gdzieś tam żyją, mają pod ziemią pałace. Dzieci to strasznie lubią'" – pisze Michał Krzymowski w książce "Jarosław. Tajemnice Kaczyńskiego".
Nic więc dziwnego, że Jarosława nie zabrakło na ślubie bratanicy. To ona często towarzyszyła mu podczas smoleńskich miesięczni i odwiedzała go, gdy stryj miał problemy z kolanem.
Na tym nie koniec rewelacji. Jedna z byłych posłanek PiS zdradziła, że stryj Jarosław wybierał liceum dla bratanicy. Niestety, Marta się nie dostała...
Sprawa wyszła teraz na jaw, bowiem o "Bednarskiej" znów jest głośno. Uczniowie tej szkoły podczas studniówki zatańczyli "Poloneza Równości" - piękny gest jedności i wsparcia dla osób homoseksualnych, co oczywiście nie spodobało się politykom PiS.