Reklama
Reklama

Znany reżyser chciał ją uzależnić od siebie. Gdy odeszła, próbował ją zniszczyć!

Aleksandra Woźniak (48 l.) - gwiazda "13 posterunku", "Złotopolskich" i "Klanu" - kilka lat temu zrezygnowała z grania w serialach i zniknęła z show biznesu, by zająć się prowadzeniem terapii i warsztatów rozwojowych. Dziś niewiele już osób pamięta, że plotkowano kiedyś, iż wykorzystała znanego reżysera - zakochanego w niej po uszy Macieja Ślesickiego - żeby zrobić karierę. Prawda o ich relacji wyszła na jaw dopiero niedawno.

Gdy w 1997 roku Maciej Ślesicki zaproponował Aleksandrze Woźniak rolę Kasi w "13 posterunku", a zaraz potem zaprosił ją także do swojego życia, wiele osób nieprzychylnych młodziutkiej aktorce sugerowało, że próbuje robić karierę... przez łóżko.

"Nasze uczucie było autentyczne, ale młoda aktorka i starszy od niej, doświadczony reżyser to idealny zestaw, by wcisnąć ich w stereotyp. Otrzymałam łatkę dziewczyny, która dla kariery związała się z reżyserem" - żaliła się później na łamach "Twojego Imperium".

Reklama

Tak naprawdę życie Aleksandry u boku Macieja wcale nie było sielanką. O tym, że Ślesicki chciał ją od siebie uzależnić, Woźniak opowiedziała dopiero niedawno, tuż przed ogłoszeniem decyzji, że rezygnuje z aktorstwa.

Ukochany chciał ją mieć na wyłączność. I jako aktorkę, i jako kobietę

W momencie, gdy podczas castingu do "13 posterunku" Maciej Ślesicki zauroczył się 22-letnią wówczas Olą Woźniak, ona miała już na koncie kilka ról i zakończone rozwodem małżeństwo z kolegą z liceum.

Reżyser oprócz angażu w swoim serialu zaproponował jej też miejsce w swym sercu, ale wcale nieśpieszno jej było je zająć. Owszem, było jej miło, że Maciej zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia, ale musiało upłynąć trochę czasu, by odwzajemniła jego uczucie.

"Uświadomienie sobie, że to, co nas łączy, to miłość, zajęło mi tyle czasu, ile trwa ciąża - dziewięć miesięcy" - żartowała w rozmowie z "Twoim Imperium".

W końcu Aleksandra dostrzegła w starszym od niej o dziewięć lat Macieju kandydata na męża i, jak twierdziły brukowce, przyjęła oświadczyny reżysera. Podobno zaręczyli się, zanim jeszcze na planie pierwszej serii "13 posterunku" padł ostatni klaps. Faktem jest, że sprawiali wrażenie bardzo ze sobą szczęśliwych...

Nikt nie wiedział, że za zamkniętymi drzwiami domu, w którym zamieszkali, rozgrywał się dramat. Aleksandra Woźniak dopiero po latach zdecydowała się wyznać, że ukochany chciał zrobić z niej swoją niewolnicę!

"W trakcie związku z Maćkiem nie zagrałam nigdzie poza "13 posterunkiem", bo miałam być muzą tylko jednej osoby i grać tylko u niej. Były jedynie dwie role, na które miałam pozwolenie - rola opiekunki jego synów z pierwszego małżeństwa i rola jego muzy" - wspominała na łamach "Show".

"Żyłam jak w złotej klatce" - stwierdziła i dodała, że nie mogła się zgodzić na absolutną wyłączność i dyspozycyjność, więc zostawiła reżysera, nie przypuszczając, że ten w odwecie niemal zniszczy ją jako aktorkę.

Były kochanek blokował karierę Aleksandry Woźniak?

Aleksandra Woźniak jest przekonana, że Maciej Ślesicki blokował jej karierę, by zemścić się na niej za to, że go rzuciła.

"Gdy odeszłam od niego, nagle odwróciło się ode mnie pół środowiska, a ja nie wiedziałam, dlaczego - stwierdziła w rozmowie z "Dziennikiem".

"Potrafiłam wygrać casting, po czym po kilku godzinach albo następnego dnia nagle mój angaż był anulowany. Po latach wiele osób zaczęło otwarcie mi mówić o tym, że, w związku z rozstaniem z Maćkiem słyszeli na mój temat negatywne rzeczy" - wyznała.

Maciej Ślesicki nigdy nie odniósł się do oskarżeń byłej partnerki. To, co dwie ćwierć wieku temu łączyło go z Aleksandrą, wymazał ze swojej pamięci.

Aleksandra Woźniak w końcu znalazła swe drugie powołanie i trzeciego męża

Aleksandra Woźniak dziś nie jest już aktorką. Ukończyła studia psychologiczne, a w 2020 roku ogłosiła na Facebooku, że "cudowna przygoda", jaką było dla niej aktorstwo, właśnie dobiegła końca.

"Kilka lat temu odkryłam w sobie dużo większą pasję, jaką jest psychologia i z tą dziedziną wiążę swoją przyszłość. Nie będziecie mnie już Państwo mogli oglądać w nowych produkcjach na ekranie. W to miejsce będę się zajmować prowadzeniem terapii oraz warsztatów rozwojowych" - napisała w mediach społecznościowych.

"Dziękuję wszystkim moim Fanom za bezwarunkową życzliwość i trwanie przy mnie" - dodała na pożegnanie.

Oprócz tego, że znalazła nowe "powołanie", Aleksandra znalazła też nową miłość. Po nieudanym drugim małżeństwie, owocem którego są bliźniaczki Anna i Julia, była aktorka wyszła za mąż za Szymona Miszewskiego. Mieszkają w Gdańsku i są ze sobą bardzo szczęśliwi.

O powrocie przed kamerę czy na scenę doktor Aleksandra Woźniak-Miszewska dziś nie chce nawet słyszeć...

Czytaj też:

"Katastrofalny pościg" z udziałem księcia Harry'ego i Meghan. Zamieszani paparazzi

Edyta Pazura pokazała swoje wdzięki. W sieci zrobiło się gorąco

Cezary Pazura już niedługo zaprowadzi córkę do ołtarza? Wypowiedział się na temat zięcia i uchylił rąbka tajemnicy

 

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Aleksandra Woźniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy