Znany reżyser chciał mieć z nią dziecko. Był o krok od rozwodu, gdy nagle odeszła
Joanna Kasperska należała pół wieku temu do grona najpopularniejszych polskich aktorek. Dziś nikt już nie pamięta, że dla kina odkrył ją Andrzej Żuławski – miała zaledwie 19 lat, gdy 27-letni wtedy reżyser powierzył jej główną rolę kobiecą w swym debiutanckim filmie „Pavoncello” i... zaprosił ją do swojego życia. W ich związku nie byłoby nic niewłaściwego, gdyby nie fakt, że Żuławski miał żonę. Joanna była pewna, że zostawi ją dla niej, ale srodze się zawiodła.
Joanna Kasperska poznała Andrzeja Żuławskiego przez przypadek. Była jeszcze licealistką, gdy pewnego dnia uciekła z lekcji, by zobaczyć swojego idola - Daniela Olbrychskiego - który akurat miał na Placu Zamkowym w Warszawie zdjęcia do sceny w "Popiołach" Wajdy: "Po raz pierwszy w życiu poszłam wtedy na wagary" - wspominała po latach w rozmowie z "Angorą".
Daniel, którego znała ze szkoły (skończył stołeczne Liceum im. Stefana Batorego dwa lata przed nią), dostrzegł ją w tłumie gapiów i zaprosił na plan. Aktor przedstawił Joannę Andrzejowi Żuławskiemu, który był drugim reżyserem "Popiołów"L "Oczarował mnie" - wyznała autorce książki "Żuławski. Szaman".
Rok po pierwszym spotkaniu Joanna Kasperska, która studiowała już wówczas na pierwszym roku warszawskiej PWST, niespodziewanie dostała od Żuławskiego zaproszenie na zdjęcia próbne do filmu "Pavoncello", który miał być jego debiutem. Na castingu pojawiła się też zjawiskowa Małgorzata Braunek (późniejsza żona Andrzeja), ale to Joanna okazała się zwyciężczynią i dostała rolę Zinaidy.
"Mogłam wystąpić w tym obrazie tylko dlatego, że był kręcony w wakacje. I niedaleko, bo w Łodzi. Szkoła teatralna nie zwalniała studentów do filmu w czasie nauki. Kiedy spotkałam się z reżyserem, aby omówić rolę, zakochałam się w nim" - wspominała na łamach "Angory".
Choć koleżanki z uczelni uprzedzały ją, że Żuławski to "trudny mężczyzna", nie potrafiła mu się oprzeć: "Wszystko działo się dość szybko, nie byłam wtedy na to gotowa. A on nalegał na poważny związek" - opowiadała aktorka pół wieku później w rozmowie z "Przeglądem".
Niestety, Żuławski nie uznał za stosowne poinformować dziewczynę, której zawrócił w głowie, że ma żonę: "Nie wiedziałam, że jest żonaty. Dowiedziałam się, gdy już byłam zakochana. On też mnie kochał. To nie ulega kwestii. Parł do związku, traktował mnie doroślej, niżby wskazywał na to mój wiek. Chciał być Pigmalionem, być reżyserem nie tylko w kinie. Ze mną mu się to nie udało" - przyznała w wywiadzie dla "Przeglądu".
Gdy Andrzej Żuławski wynajął mieszkanie, do którego mieli się razem wprowadzić, Joanna przestraszyła się i uciekła od niego. W czasie, gdy reżyser kręcił w stolicy Francji "Trzecią część nocy", Kasperska - chcąc o nim zapomnieć - wyjechała do Anglii.
Chciała zarobił parę groszy podczas wakacji na studenckim kempingu, a przy okazji podszkolić język. Andrzej zadzwonił do niej, wyznał miłość i poprosił, by przyleciała do ParyżaL "Uległam, skróciłam pobyt, pojechałam do Paryża. Czekał na dworcu, ale coś mu się nie spodobało, pewnie te moich kilka kilogramów więcej, i naraz słyszę: "Wynajmę ci hotel. Będę tam do ciebie przychodził". Tak to wyglądało" - wspominała na kartach książki "Żuławski. Szaman".
"Jeśli mu się urywałam, to mnie ściągał, jeśli wracałam, coś się nie kleiło" - powiedziała Aleksandrze Szarłat.
"Rozwodu jeszcze nie miał, o ślubie też nie było mowy... Ale chciał, żebyśmy razem zamieszkali, mieli dziecko. Szczęśliwie nic takiego się nie zdarzyło. Do macierzyństwa trzeba dojrzeć, poukładać się z samą sobą, a ja byłam na to za młoda. Uciekłam" - opowiadała w wywiadzie dla "Przeglądu".
Niedługo po rozstaniu z Kasperską Andrzej Żuławski rozwiódł się z żoną, Barbarą Baranowską, i związał z Małgorzatą Braunek, z którą doczekał się syna Xawerego. Jej losy z kolei powędrowały swoim torem.
Joanna z kolei ułożyła sobie życie u boku scenografa Andrzeja Sadowskiego, z którym doczekała się syna Jakuba. Byli małżeństwem przez 30 lat, aż do śmierci Andrzeja, Mężczyzna odszedł w 2009 roku.
Kilka lat temu w życiu aktorki pojawił się poeta Józef Pless. Mieli razem pracować nad książką o Andrzeju Sadowskim, a niespodziewanie zakochali się w sobie. Do dziś są razem: "Nigdy nie wierzyłam, że ułożę sobie życie na nowo. Relacja, która się między nami zrodziła, przywróciła mi radość życia. Miłość nauczyła mnie znów oddychać" - stwierdziła kilka miesięcy temu w rozmowie z Angorą.
Źródła:
- Wywiad z J. Kasperską, "Angora" nr 5/2023.
- Książka A. Szarłat "Żuławski. Szaman", wyd. 2019.
- Artykuł "Spodobała mu się rola Pigmaliona", "Przegląd", luty 2020.
- Artykuł "Specjalistka od momentów", "Nostalgia" nr 3/2017.
- Artykuł "Uciekła przed jego obsesją", "Na żywo", sierpień 2023.
Zobacz też:
Kasperska pięknie wspomina Wojciecha Siemiona. Jego życie dotknęły liczne tragedie
Romans Żuławskiego z Rosati skończył się skandalem. Wiedziała cała Polska
