Reklama
Reklama

Znany youtuber wywołał aferę w restauracji Woźniak-Starak. Konieczna była interwencja

Wojek, a właściwie Maciej Wojas to znany youtuber oraz dj i producent muzyczny. Dużą popularność zdobył, dzięki przyjaźni z Książulem. Panowie razem podróżują po Polsce i recenzują różne restauracje i punkty gastronomiczne. Ich kanały cieszą się bardzo dużą popularnością, a z ich recenzjami dań liczy się naprawdę wiele osób. Jakiś czas temu Wojek postanowił odwiedzić restaurację należącą do Anny Woźniak-Starak. Nagle wybuchła duża afera.

Wojek i Książulo przetestowali restaurację Wożniak-Starak. Jest drogo

Książulo i Wojek przyzwyczaili swoich fanów do tego, że lubią odwiedzać zarówno te zwykłe, często prowadzone przez starsze osoby lokale, jak i droższe restauracje. W jednym z odcinków na kanale Wojka, który ukazał się na YouTube pod koniec czerwca, przyjaciele postanowili przetestować jedzenie w ekskluzywnej restauracji Belvedere.

Lokal ten należy do bizneswoman oraz żony jednego z najbogatszych Polaków Anny Woźniak-Starak. Restauracja mieści się w Nowej Pomarańczani w Łazienkach Królewskich w Warszawie. Działa od 1992 roku.

Reklama

To, że w Belvedere jest drogo, nie jest raczej dla nikogo zaskoczeniem. Youtuberzy na degustację dań wydali około 1,5 tysiąca złotych. Wojek nawet zatytułował swój film "najdroższy obiad na tym kanale".

Po filmie Wojka i internecie wybuchła afera

To jednak nie kwota, którą panowie musieli zapłacić okazała się problemem. Jakiś czas po publikacji materiału w sieci pojawił się screen paragonu, który youtuberzy pokazali na filmie.

O dziwnym incydencie zaalarmowała Agata Jagodzińska, przewodnicząca Związkowej Alternatywy w KAS.

"To nie jest paragon fiskalny. Brak nr NIP i kasy. To jest tzw rachunek kelnerski łudząco przypominający paragon. YouTuber Wojek sprawdzał ceny w restauracji Belweder w Łazienkach i dostał ten świstek. To jest drodzy Państwo niezgodne z prawem" - napisała w sieci.

Po rozpętaniu afery sprawą zainteresowały się odpowiednie organy i kontrolerzy KAS.

Kontrola w restauracji Woźniak-Starak nie wykazała błędów

O tym, jak przebiegła ich wizyta w rozmowie z portalem o2.pl opowiedział Robert Giedrojć z zarządu Belvedere Cafe w Łazienkach Królewskich.

"Kontrola (...) miała miejsce. Urzędnicy w kasie fiskalnej sprawdzili, czy do okazanego na filmiku rachunku kelnerskiego został wystawiony paragon fiskalny. Otrzymaliśmy potwierdzenie ustne, że wszystko jest w porządku" - powiedział, po czym pokazał kopię paragonu w systemie.

Robert Giedrojć stwierdził, że youtuber mógł pokazać w swoim materiale rachunek kelnerski ze względu na to, że jest on krótszy oraz bardziej czytelny. Tym samym lepiej widać go w kadrze.

Przedstawiciel restauracji wyjaśnił także, że rachunek kelnerski pracownik przedstawia klientowi przed dokonaniem transakcji. Dopiero po tym klient decyduje o formie płatności oraz o tym, czy chce otrzymać sam paragon fiskalny, czy fakturę.

"To, że klient otrzymał rachunek kelnerski, nie oznacza, że nie dostał paragonu fiskalnego (...). W tym wypadku klient nie chciał faktury. Zapłacił kartą i otrzymał paragon fiskalny" - zapewnił Giedrojć.

Na ten moment komentarza w sprawie nie udzieliła KAS. 

Nie jest to pierwszy raz, kiedy Książulo i Wojek swoją recenzją restauraci wywołują aferę w sieci. Do tej pory jednak chodziło przede wszystkim o jakość jedzenia a nie wątpliwości, co do obsługi kelnerskiej.

Zobacz też:

Książulo znów krytykuje polskich restauratorów. Nad Bałtykiem dostał "paragon grozy"

Obrażanie Książula nie wyszło Chajzerowi na dobre. Teraz skruszony musi przepraszać

Majątek Staraków przyprawia o zawrót głowy. Do teściów Agnieszki Woźniak-Starak należy coś niesamowitego

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Książulo | Anna Woźniak-Starak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama