Znienacka Kaczorowska wyjawiła prawdę o rozstaniu. Jest inaczej, niż wszyscy sądzili
W ciągu minionych dwóch miesięcy nazwiska Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli odmieniano przez wszystkie przypadki. Powodem było oczywiście niespodziewane rozstanie pary, która dotąd uchodziła za niemal idealną. Z czasem okazało się, że za trudną decyzją stała celebrytka. Teraz wyjawiła ona, jak w rzeczywistości wyglądały okoliczności rozejścia się i jak obecnie układają się jej relacje z aktualnym wciąż mężem.
O kryzysie w małżeństwie Agnieszki Kaczorowskiej-Peli i Macieja Peli zaczęto plotkować na początku października. Wtedy jeszcze można było sądzić, że to tylko przejściowe kłopoty, ale szybko okazało się, że sytuacja jest naprawdę poważna.
Pierwotnie gwiazda "Klanu" nie chciała w żaden sposób wypowiadać się na temat wielkiej zmiany w jej życiu. Później jednak skomentowała ją publicznie w talk-show Kuby Wojewódzkiego, co oczywiście nie uszło uwadze jej eks. Do tej pory jedynie sugerujący swoją wersję wydarzeń przy pomocy znaczących cytatów Pela w odpowiedzi udał się do studia "Dzień Dobry TVN", gdzie podzielił się swoim zaskoczeniem i żalem.
Nie trzeba było długo czekać, żeby stało się jasne, że to influencerka dokonała niełatwego wyboru. Podejrzewano, że jego powodem jest przede wszystkim romans, w który wdała się na planie "Królowej przetrwania". Relacja z tajemniczym dźwiękowcem Pawłem przeniosła się też na grunt polski. W najnowszym wywiadzie Kaczorowska wyjawiła, jakie były prawdziwe okoliczności rozstania z partnerem.
Po wypłynięciu rewelacji na światło dzienne wielu komentatorów jeszcze mocniej zaczęło zarzucać Agnieszce przesadne idealizowanie swojej codzienności w sieci. O dziwo ona sama przyznała im rację.
"(...) Tak naprawdę bardzo dużo przykrywałam w swoim życiu, kolorowałam" - powiedziała Pudelkowi.
Od dłuższego czasu celebrytka stara się jednak nad sobą pracować, żeby przekonać się, jaka jest naprawdę. Głęboka refleksja nad miejscem, w jakim znalazła się w życiu, towarzyszy jej od co najmniej kilku miesięcy, ale pierwsze zmiany zaczęły się już dwa lata temu.
"Od ponad roku jestem w terapii i na niej rozkładam życie na części pierwsze, poznaję siebie coraz lepiej. 'Królowa przetrwania' była w idealnym momencie mojego życia, ponieważ pojechałam bardzo daleko i mogłam się ze sobą spotkać prawdziwie, i to odsłoniło wszystko, co tak naprawdę było we mnie" - zdradziła.
Pomimo zamieszania, jakie stało się jej udziałem po powrocie z planu zdjęciowego reality show, kobieta i tak będzie je miło wspominać.
"Ta przygoda będzie mi się zawsze kojarzyła ze wspaniałym momentem w moim życiu, w którym spotkałam się sama ze sobą. Spojrzałam na swoje życie z boku i spotkałam się z własnym sercem, leżąc pod palmą, nie mając telefonu i nie mając kontaktu z całym światem, ze swoją rzeczywistością. Nie byłam w tym pędzie obowiązków, które mam na co dzień" - oznajmiła Pudelkowi.
Wbrew temu, co sugerowano jeszcze tuż po ujawnieniu niespodziewanych informacji na temat Pelów, Kaczorowska wcale nie miała przygotowanego planu działania w tej sytuacji.
"Niczego nie rozkminiałam, nie planowałam i nie budowałam w swojej głowie strategii... Tam też dużo się działo, mieliśmy zadania, te wszystkie rozmowy itd. To nie było tak, że wzięłam kartkę i rozpisałam swoje życie na najbliższe parę miesięcy. Ja już po prostu wiedziałam, jakie chcę podjąć decyzje w swoim życiu, i tyle. Cała reszta, która dzieje się później, to jest reagowanie na bieżąco" - twierdziła.
Szczególnie ważne było ustabilizowanie relacji między ekspartnerami ze względu na wspólne potomstwo.
"Ze strony nas obojga jest ogromna dbałość o dziewczynki, jest ogrom miłości, dużo uważności. Od samego początku z nimi rozmawiamy i tak też pozostanie na zawsze. Wierzymy w to, że ta dbałość przyniesie odpowiednie efekty. Nasze córki są bardzo małe, ale są też bardzo mądre" - oceniła.
Jeszcze niedawno wyszło na jaw, że pomimo dzielenia się opieką nad dziećmi małżonkowie unikają ze sobą kontaktu - najczęściej porozumiewają się mailowo. Wizja rozwodu jest już na pewno bliższa niż dalsza. Wygląda na to, że Agnieszka chce jak najszybciej zamknąć poprzedni rozdział i wrócić do najbardziej "własnej" wersji samej siebie. Stąd kolejna ważna zmiana w jej życiu.
"Ja cały czas jestem w dokumentach jako Kaczorowska-Pela, ale nie czuję, że ten drugi człon powinien widnieć w wywiadach czy na moim Instagramie, więc go usunęłam. Wszystko jest kwestią czasu i tak, pozostanę Agnieszką Kaczorowską" - zapewniła otwarcie Pudelka.
Zobacz też:
Agnieszka Kaczorowska nie mogła dłużej milczeć. Zdradziła, jak radzi sobie po rozstaniu
Zaskakujące doniesienia od Macieja Peli i Agnieszki Kaczorowskiej. Tak zaplanowali święta z dziećmi