Reklama
Reklama

Zniknięcie partnera Tadli z "Pytania na śniadanie". Musieli dać zastępstwo

Pół roku temu producenci wymienili wszystkich prowadzących „Pytanie na śniadanie” i zastąpili ich nowymi twarzami. Część z nich była dobrze znana widzom, a część, jak Tomasz Tylicki, który partneruje Beacie Tadli, niekoniecznie. Co ciekawe, w sobotnim wydaniu „PnŚ” mężczyzny zabrakło w programie u boku Tadli, a w zamian pojawił się inny prezenter. Pojawiły się spekulacje, co mogło być tego przyczyną.

Zmiany w "Pytaniu na śniadanie" odbiły się szerokim echem w mediach

W "Pytaniu na śniadanie" początkiem roku sporo się działo. W ciągu kilku dni wymieniono wszystkich prowadzących, nie oszczędzając nawet ciężarnej Małgorzaty Tomaszewskiej. Na ich miejsce szybko pojawili się nowi prezenterzy. Jako pierwszych przedstawiono Joannę Górską i Roberta Stockingera. Mężczyzna dla pracy w TVP rozstał się z TVN-em, gdzie pracował przez kilka dobrych lat.

Później na wizji zaczęli pojawiać się kolejni nowi prezenterzy. Nie wszyscy byli pierwszoplanowymi gwiazdami. Producenci postawili też na mniej znane nazwiska jak Filip Antonowicz czy Tomasz Tylicki.

Reklama

Pierwszy został zestawiony w parze z Katarzyną Dowbor, drugi - z Beatą Tadlą. Tylicki i Tadla od razu znaleźli wspólny język i podkreślali, że dobrze się uzupełniają. Co ciekawe, w najnowszym, sobotnim wydaniu, mężczyzny zabrakło u boku Tadli, a w sieci już zaczęły się spekulacje, co mogło być tego powodem.

Tylickiego zabrakło u boku Tadli. Oto możliwy powód

W sobotę Beata Tadla przywitała się z widzami z Poddębic. To właśnie w tej miejscowości prowadzone jest weekendowe wydanie, ale próżno tam szukać Tomasza Tylickiego. Zamiast niego pojawił się Piotr Wojdyło.

Co takiego wydarzyło się, że znaleziono zastępstwo za Tylickiego?

Otóż, najprawdopodobniej ma to związek z faktem, iż jego ukochana, Aleksandra Grysz, jest w zaawansowanej ciąży w każdej chwili może urodzić. A Tomasz Tylicki nie wyobraża sobie nie być przy ukochanej w tak ważnej chwili.

"Na szczęście mogę w tym temacie liczyć na wsparcie redakcji "Pytania na śniadanie". Wiedzą, że teraz może się to wydarzyć w każdej chwili i są gotowi, gdybym w ostateczności musiał "zejść z anteny" w trakcie programu. Jestem im za to bardzo wdzięczny — nawet jeśli po cichu liczymy na to, że takiej sytuacji uda się uniknąć. Trzymajcie kciuki!" - mówił niedawno w rozmowie z "Plejadą".

Zobacz też:

Dopiero co dołączył do "Pytania na śniadanie", a tu takie wieści. Już niebawem może zniknąć z anteny

A jednak, stało się. Gwiazda "Pytania na śniadanie" pożegnała się z widzami. Polały się łzy

Aleksandra Grysz dumnie prezentuje ciążowe krągłości. Poród tuż-tuż

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy