Zniszczy Jacksona?
Syn króla Bahrajnu, który pozwał ostatnio Michaela Jacksona o odszkodowanie, chciał pomóc artyście wrócić na scenę, wydając jego płytę z własnoręcznie napisanymi piosenkami.
Szejk Abdullah Bin Hamad Bin Isa Al-Khalifa zapewniał gwiazdorowi popu finansowe wsparcie - usłyszał sąd w Londynie. Teraz domaga się od Jacksona 7 mln dolarów odszkodowania za nie wywiązanie się z umowy, zgodnie z którą miał powstać album, autobiografia i przedstawienie teatralne.
Jackson utrzymuje, że nie było żadnej umowy, a pieniądze, które otrzymywał od szejka, były "podarunkiem". Jego zdaniem, cała sprawa to "nieporozumienie".
Plany wydania płyty zostały ogłoszone już w 2006 roku. Od tamtego czasu szejk zainwestował w studio nagraniowe w Bahrajnie, a także w piosenkę Jacksona na rzecz ofiar huraganu Katrina, która nigdy nie została wydana.
Przesłuchania w tej sprawie trwają w londyńskim sądzie.