Zofia Kucówna odbiła męża koleżance z teatru. Gdy zachorowała, odszedł do innej aktorki
Zofia Kucówna to bezsprzecznie jedna z najwybitniejszych polskich aktorek wszech czasów. Nie miała co prawda szczęścia do filmu, ale za to stworzyła dziesiątki wybitnych kreacji w spektaklach Teatru Telewizji. Dziś niewiele już osób pamięta o skandalu, jaki pół wieku temu wywołała, wiążąc się z Adamem Hanuszkiewiczem, który był mężem jej koleżanki.
Zofia Kucówna już dawno osiągnęła wiek emerytalny (w maju tego roku „stuknęła” jej dziewięćdziesiątka) i zrezygnowała z aktywności zawodowej. Gwiazda legendarnego Kabaretu Starszych Panów od lat mieszka w domu dla emerytowanych artystów w Skolimowie.
„Często myślę o przeszłości. Popełniałam rzeczy rozkoszne i okropne. Jednych i drugich nie żałuję” - wyznała w rozmowie z „Wysokimi Obcasami”.
Aktorka nigdy nie kryła, że ma do siebie żal tylko o jedno – że rozbiła swoją rodzinę i rodzinę Adama Hanuszkiewicza, którego do dziś nazywa miłością swojego życia.
Zofia Kucówna miała 20 lat, gdy straciła głowę dla Jana Mayzela, który – podobnie jak ona – studiował aktorstwo w krakowskiej szkole teatralnej. Choć o jej względy walczyło kilku chłopców, właśnie Janowi zdecydowała się oddać serce. Pobrali się, zanim Zofia zdążyła skończyć studia, a gdy oboje mieli już w kieszeniach dyplomy, razem wyruszyli na podbój polskich scen.
Zofia i Jan najpierw występowali razem w krakowskim Teatrze Młodego Widza (obecnej Bagateli), później ją los rzucił do Lublina, a jego - do Warszawy. Przez dwa lata byli małżeństwem na odległość, aż w końcu – w 1959 roku – Mayzel ściągnął żonę do stolicy i przedstawił ją Tadeuszowi Kaźmierskiemu i Irenie Babel, którzy kierowali Teatrem Powszechnym, gdzie pracował. 26-letnia aktorka od razu dostała propozycję dołączenia do zespołu i bez wahania ją przyjęła.
Największą gwiazdą Powszechnego był wtedy podziwiany przez całą Warszawę Adam Hanuszkiewicz. W teatrze pracowała też jego żona, aktorka Zofia Rysiówna. Adam – znany z tego, że flirtował ze wszystkimi pięknymi kobietami – zagiął parol na nową koleżankę. Zofia Kucówna bardzo długo mu się opierała, ale w końcu uległa.
Adam Hanuszkiewicz i Zofia Rysiówna byli ze sobą już ponad dekadę, mieli dwoje małych dzieci – córkę Katarzynę i syna Piotra – i nic nie wskazywało na to, że cokolwiek może zniszczyć ich małżeństwo. Tymczasem Zofia Kucówna zakochała się w mężu koleżanki bez pamięci. Rysiówna walczyła o Adama jak lwica, ale w końcu przegrała z młodszą od niej o 13 lat rywalką.
Jan Mayzel, widząc, że jego ukochana jest jak w obraz wpatrzona w Hanuszkiewicza, pogodził się z myślą, że ją straci. Pocieszenie znalazł w ramionach Zofii Merle, którą po uzyskaniu rozwodu z Kucówną poślubił i z którą był do końca życia (odszedł 28 grudnia 2021 roku).
Zofia Kucówna i Adam Hanuszkiewicz przez pewien czas żyli w związku partnerskim. Zalegalizowali go dopiero w 1976 roku. Hanuszkiewicz był już wtedy dyrektorem Teatru Narodowego, a Kucówna została główną gwiazdą pierwszej sceny w Polsce.
Trzy lata po ślubie Zofia Kucówna zachorowała na raka piersi. Udało się jej wygrać walkę o życie, ale – niestety – wkrótce po tym, jak okazało się, że jest zdrowa, dowiedziała się, że jej mąż zakochał się w innej aktorce – 30-letniej Magdzie Cwen.
„Coraz mniej Adama w moim życiu. Znika na wiele tygodni. Nawet nie wiem, gdzie go szukać” - wyznała na kartach autobiografii „Zatrzymać czas”.
Kucówna postanowiła za wszelką cenę ratować swoją rodzinę, ale los zemścił się na niej za to, że kilka lat wcześniej rozbiła małżeństwo Hanuszkiewicza z Rysiówną.
Mąż zwodził ją dość długo i dopiero w 1989 roku, po trwającej kilka lat separacji, zażądał rozwodu. Rok później był już mężem Cwenówny i pozostał nim do śmierci 4 grudnia 2011 roku.
„Kiedy przyszedł rozwód, nie było we mnie rozpaczy, tylko smutek. Rozstanie zawsze jest klęską. Ale nie mogłam mieć i nie mam do nikogo pretensji. Bo to ja sama dokonywałam wyborów, ja sama umieściłam swoje uczucia i ja sama jestem odpowiedzialna za całe moje życie” – opowiadała Zofia Kucówna, wspominając Adama w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów”.
Aktorka nigdy nie powiedziała o Hanuszkiewiczu złego słowa, ale gdy zmarł, nie poszła na jego pogrzeb. Tak naprawdę do dziś nie wybaczyła mu, że zostawił ją w momencie, gdy walczyła z rakiem i najbardziej potrzebowała wsparcia.
Źródła:
1. Książka „Zatrzymać czas”, autor Z. Kucówna, 2008.
2. Wywiad z Z.Kucówną, autor T. Torańska, „Wysokie Obcasy”, nr 6/2009
Zobacz też:
Kinga Zawodnik swoją decyzję okupiła bólem. Nie widziała innego wyjścia…