Zofia Merle pierwszego męża wymazała z pamięci. Wyparła się też córki
Choć Zofia Merle z reguły nie grywała pierwszoplanowych ról, uchodziła za jedną z najbardziej lubianych polskich aktorek. Gdy pół roku temu przegrała walkę z chorobą i odeszła, na jaw zaczęły wychodzić sekrety pilnie strzeżone przez nią za życia. Jak się okazało, Jan Mayzel, którego nazywała swoim jedynym mężem, wcale nie był jedyny. Zanim się z nim związała, była żoną innego aktora, w dodatku miała z nim córkę.
Zofia Merle powtarzała w wywiadach, że – to jej własne słowa – oficjalnie była panną do 45. roku życia. Rzeczywiście, za Jana Mayzela zdecydowała się wyjść dopiero, gdy ich syn skończył 13 lat, ale, o czym mało kto wie, wcześniej była żoną innego mężczyzny, Poznała go, będąc świeżo upieczoną maturzystką, która przypadkiem trafiła do legendarnego Studenckiego Teatru Satyryków.
Aktorstwo początkowo wcale nie interesowało nastoletniej Zofii. Chciała być prawniczką, ale los sprawił, że stanęła na scenie i... potem poszło już z górki
.„Miała śnieżne zęby i oczy jak gwiazdy. Jej naiwność i zdziwienie były warte wszystkiego” - opisał ją w książce „STS. Tu wszystko się zaczęło” reżyser Wojciech Solarz. To właśnie w jego filmie „Siódmy kolor czerwieni” zadebiutowała w 1957 roku.
Zofia Merle w okamgnieniu skradła serca wszystkich kolegów z teatru, ale ją interesował tylko jeden. W żadnym wywiadzie nie wymieniła jego imienia, nigdy nawet nie wspomniała o nim ani słowem.
Wiadomo, że studiował historię sztuki, a także był współtwórcą i aktorem STS-u. Tajemnicą poliszynela było, że do ślubu skłoniła aktorkę ciąża.
Zanim została mamą, Merle zdążyła zagrać u boku męża w kilku spektaklach i oczarowała Konrada Swinarskiego, który już rok po jej debiucie otworzył przed nią drzwi na „prawdziwą” scenę. Rola Jenny w "Operze za trzy grosze", wystawianej w Teatrze Współczesnym okazała się dla niej przepustką do kariery.
W międzyczasie małżeństwo aktorki rozpadło się, a ona na zawsze wymazała byłego męża ze swoich wspomnień. Odchodząc, zostawiła córkę pod jego opieką.
„Z córką łączą ją trudne relacje, o czym nikt, kto je zna, nie chce mówić, nawet anonimowo” - napisał Rafał Dajbor w poświęconym Zofii Merle rozdziale książki „Mój mąż jest z zawodu dyrektorem czyli Jak u Barei 2”.
Zofia Merle znalazła szczęście dopiero u boku innego kolegi z STS-u, Jana Mayzela, który zostawił dla niej swą pierwszą żonę, Zofię Kucównę.
Merle po wielu latach wyznała, że długo zastanawiała się, czy na pewno z Janem chce spędzić resztę życia. Dopiero, gdy ich wspólny syn skończył 13 lat, doszła do wniosku, że jednak tak. Ślub wzięli 14 lipca 1984 roku, niemal dokładnie w rocznicę pierwszego spotkania.
Niestety, los okrutnie ich potraktował. U jedynego syna aktorskiej pary zdiagnozowano raka trzustki. Zmarł 2 lipca 2013 roku, w wieku zaledwie 42 lat. Jan Mayzel zmarł 28 grudnia 2021. Owdowiała aktorka zmagała się z chorobą nowotworową, która odebrała jej siły. Przez ostatnie miesiące życia nie opuszczała mieszkania.
Pod koniec listopada 2023 roku Zofia Merle trafiła do Szpitala Wolskiego, a 13 grudnia odeszła. Jej ostatnią wolą było, żeby spocząć obok syna i męża na cmentarzu Powązkowskim. Podobno pogrzebem zajęła się... córka, której aktorka się wyparła.
Źródła:
1. P. Szlachetko i J. R. Kowalczyk „STS. Tu wszystko się zaczęło”, wyd. 2022
2. J. Abramow-Newerly „Lwy STS-u”, wyd. 2005
3. R. Dajbor „Mój mąż jest z zawodu dyrektorem czyli Jak u Barei 2”, wyd. 2022
4. Artykuł „Uśmiech w cieniu dramatu”, „Rewia”, styczeń 2024.
Zobacz też:
Zofia Merle źle znosi samotność. „Od pewnego czasu nie wychodzi z domu”
Pogrzeb Jana Mayzela. Zofia Merle pochowała go obok syna
Aktorzy "Klanu" wspominają Zofię Merle. "Zarażała dowcipem i była bardzo pozytywną osobą"