Zofia Wichłacz w ogniu krytyki Bohdana Gadomskiego: To amatorka!
Dziennikarz Bohdan Gadomski nie zostawił suchej nitki na gwieździe filmu "Miasto 44" Zofii Wichłacz (20 l.).
Młoda aktorka, córka operatora filmowego Zbigniewa Wichłacza i scenografki Anny Seitz-Wichłacz, za rolę "Biedronki" w filmie Jana Komasy otrzymała w tym roku Orła w kategorii "odkrycie roku" oraz nagrodę dla aktorki pierwszoplanowej na festiwalu w Gdyni.
Mimo uznania branży filmowej dziennikarz nie wspomina najlepiej pracy z młodziutką debiutantką.
"Chaos myślowy i chaotyczność wypowiedzi" - tak określa próbę przeprowadzenia z nią wywiadu prasowego. Skąd tak surowa ocena?
Zdaniem Gadomskiego Wichłacz to "amatorka", która nie dość, że nie potrafi mówić składnie, to w swoim zachowaniu jest mało profesjonalna.
"Panna Zosia zażądała autoryzacji, ale czytając tekst doszła do wniosku, że wypadła w nim fatalnie" - przybliża na swoim blogu kulisy pracy nad tekstem do "Angory".
"Chciała zrezygnować, ale machina prasowa ruszyła, nie można jej było zatrzymać. Gdy chciała go opóźnić, zagroziłem publikacją 'nieautoryzowany w ustalonym terminie', najpierw rzuciła słuchawkę, a po pół godzinie odesłała tekst wywiadu z adnotacją autoryzowany".
Dziennikarz jednak dalej nie był usatysfakcjonowany. Aktorka nie zgodziła się bowiem na inną niż poprawioną przez siebie wersję wywiadu.
"Nie udało się aktorce-amatorce zostać redaktorką-amatorką i całe szczęście, bo jej pierwotna wersja byłaby z pewnością nie do przebrnięcia.
Oto maile panny Zosi do autora wersji ostatecznej jedynej, którą możecie przeczytać w tygodniku ANGORA:
'Wysyłam wywiad po mojej autoryzacji. Czerwone skreślenia oczywiście oznaczają wykasowane przeze mnie fragmenty. Pogrubione ciemne fragmenty, słowa to fragmenty które dopisałam aby sens i styl tego wszystkiego był zadowalający.
Wysyłam też drugą wersję już bez skreśleń. TEKST DOKŁADNIE TAKI JAKI MA SIĘ UKAZAĆ W PUBLIKACJI! POD ŻADNYM POZOREM NIE ZGADZAM SIĘ NA INNĄ WERSJĘ TEKSTU, NAWET O PÓŁ SŁOWA ZMIENIONĄ.
AKCEPTUJĘ TYLKO I WYŁĄCZNIE ZAŁĄCZONĄ WERSJĘ POD TYTUŁEM: ZOFIA WICHŁACZ WERSJA DRUGA 2".
Jak widać, młode pokolenie nie boi się "wpływowego" dziennikarza. Myślicie, że Gadomski po tak nieprzyjemnej współpracy powinien w ogóle zrezygnować z publikacji wywiadu?