Zofia Zborowska-Wrona wstrząśnięta szokującymi materiałami. Zabrała głos
Do sieci trafiły przerażające nagrania z niemieckiego laboratorium. Na zdjęciach widać niewyobrażalnie cierpiące zwierzęta. Głos zabrała wstrząśnięta całą sprawą Zofia Zborowska-Wrona (32 l.). "Mi się łamie serce, jak coś takiego oglądam" - powiedziała. Przy okazji miała coś do zarzucenia niektórym kobietom.
Młodsza córka Wiktora Zborowskiego i Marii Winiarskiej dała się poznać jako wielka miłośniczka zwierząt. Często włącza się w różne akcje na ich rzecz, a prywatnie sama swego czasu uratowała jedno istnienie i zaadoptowała psa ze schroniska.
Dziś Wiesia - bo tak ma na imię przygarnięta przez Zofię suczka - ma wspaniałe życie i... grono fanów. Jej profil na Instagramie obserwuje prawie 70 tysięcy internautów.
Zborowska jest propagatorką weganizmu i korzysta z marek posiadających certyfikat "crulety free". Produkty z takim oznaczeniem nie są testowane na zwierzętach.
Już nie raz Zofia podkreślała, że nierzadko z lukratywnymi ofertami zgłaszają się do niej firmy, które jednak nie wpisują się w jej światopogląd dotyczący troski o zwierzęta. I to właśnie z tego powodu za każdym razem odrzuca ich propozycje.
Teraz Zborowska znów zabrała głos w tej sprawie. A to przy okazji szokujących zdjęć i nagrań, które trafiły do mediów. Jak ujawnia organizacja Cruelty Free International, w niemieckim laboratorium dochodziło do wstrząsających, barbarzyńskich scen. Zostały one nagrane ukrytą kamerą.
Cierpienie zwierząt było niewyobrażalne. Na filmie widać małpy krzyczące z bólu oraz ledwo żywe, zakrwawione psy oraz koty.
"Dlatego ja nigdy nie zostanę twarzą tych wielkich koncernów, które sprzedają w Chinach, a mam takie propozycje. Jest mi przykro, że inne dziewczyny, które znam i które szanuję, godzą się na coś takiego i są twarzami marek, które robią coś takiego zwierzętom" - powiedziała Zofia na InstaStory i zaapelowała, "by nie robić wszystkiego dla pieniędzy".
Później kontynuowała temat.
"Jestem pewna, że te wszystkie laski, które robią te reklamy tych kosmetyków, gdyby znalazły się w tym piep****ym laboratorium chociaż na 30 sekund, to by wyły. (...) Ale lepiej czasami nie patrzeć, bo hajs zasłania prawdę" - stwierdziła Zborowska.
***
Zobacz więcej materiałów: