Żółkowska nie chce pomóc siostrze!
Jedna ma wszystko - pracę, pieniądze, rodzinę, kochającego partnera. Druga nie miała tyle szczęścia. Dlaczego nie może liczyć na siostrę?
Słynna Surmaczowa z "Klanu" obchodziła niedawno czterdziestolecie swojej pracy artystycznej. Z tej okazji w Teatrze Powszechnym odbyła się premiera jej najnowszego spektaklu. Na tym wydarzeniu zabrakło jednak siostry jubilatki, Jolanty Zółkowskiej (58 l.). Dlaczego?
Kariera i życie prywatne młodszej siostry nie potoczyły się tak szczęśliwie jak w przypadku Joanny, która dużo gra, jest szczęśliwą matką, babcią i partnerką reżysera Roberta Glińskiego.
Mało kto wie, że Jolanta też jest aktorką. Swoje "pięć minut" przeżywała na początku lat 80., gdy zagrała Basię Lawinównę w popularnym serialu "Dom".
Po zakończeniu emisji nowe propozycje jednak się nie pojawiały. Joli nie wiodło się wtedy najlepiej. Razem z mężem wyjechali do Szwecji, gdzie zajęli się remontowaniem mieszkań.
Po jakimś czasie się odkuli i zaczęli żyć na przyzwoitym poziomie. Niestety, w 2006 roku ukochany mąż nagle nad ranem dostał zawału i zmarł.
Aktorce trudno było się pozbierać. Na jej głowę spadło utrzymanie całego domu i samotne wychowywanie syna Kamila. Propozycji zawodowych jednak nadal nie dostawała.
Po cichu liczyła na pomoc znanej siostry. Joanna Żółkowska nie chciała jednak jej niczego załatwić, bo nie uznaje w tym zawodzie protekcji, choć sama prywatnie związana jest ze znanym reżyserem.
"Życie na Gorąco" donosi, że serialowa Surmaczowa jest świadoma trudnej sytuacji zawodowej swojej siostry, ale nie zamierza wyciągnąć pomocnej dłoni.
"Aktorstwo jest piękne, kiedy się je uprawia z powodzeniem. Kiedy się ma popularność, sukcesy. Ale staje się koszmarem, jeśli się tego nie ma. Wtedy jest się biednym, zawiedzionym, smutnym człowiekiem" - skwitowała Joanna, która na brak propozycji nie narzeka.