Żona Andrzeja Zawady przymykała oko na jego zdrady. "To był mój mąż, ale nie był moją własnością"

Oprac.: Tola Polańska

Anna Milewska, 2008 rok
Anna Milewska, 2008 rokMikulskiAKPA

Anna Milewska o wybaczaniu zdrad mężowi

Andrzej był przystojny, dowcipny, inteligentny, więc miał duże powodzenie wśród kobiet. Nie mogłam być zazdrosna, gdy wdawał się w różne związki. Wiedziałam zresztą, że nie jest to dla niego w jakiś sposób zobowiązujące. Wprost przeciwnie - nawet troszkę współczułam tym dziewczynom. Pewnie się angażowały, a ja wiedziałam, że w rezultacie nic z tego nie wyjdzie. I rzeczywiście te związki, tak czy inaczej, się kończyły. Andrzej wracał
mówi w rozmowie z Onetem.

Anna Milewska tolerowała styl życia Andrzeja Zawady

Tolerowałam jego styl życia. Nie ścigałam jego adoratorek i bliskich przyjaciółek ani go nie śledziłam. To było mi obce. Gdybym tak postąpiła, byłoby to uzurpowaniem sobie prawa do czyjegoś życia. To był mój mąż, ale nie był moją własnością. Nie mogłam mu więc czegokolwiek zabronić
zaznaczyła.

Anna Milewska wspomina chorobę męża

Dzień przed tym, gdy pojawiły się pierwsze symptomy choroby, był na jakiejś imprezie taternickiej na Śląsku. Jak przystało na świetnego tancerza, nie schodził z parkietu przez prawie całą noc. Byłam wtedy w Zakopanem i gdy zatelefonowali do mnie, że prawdopodobnie ma żółtaczkę, to natychmiast wróciłam do domu. Potem się okazało, że to niestety nie ta normalna żółtaczka zakaźna, tylko zapalenie trzustki
wspomina żona Andrzeja Zawady.
Anna Milewska i Andrzej Zawada
Anna Milewska i Andrzej ZawadaMikulskiAKPA
Anna Milewska
Anna MilewskaAKPA
Anna Milewska
Anna MilewskaAKPA
Eleni miała psychofankę! „przychodziła pod dom”pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?