Żona Filipa Gurłacza wprost o plotkach o romansie. "Unikałam wchodzenia w szczegóły" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Wiosenna edycja "Tańca z gwiazdami" była związana z wieloma emocjami. Wywoływały je nie tylko tańce gwiazd i zawodowców, ale także plotki. Teraz gdy taneczna przygoda się zakończyła, głos zabrała małżonka Filipa Gurłacza - otwarcie powróciła do tematu doniesień na temat uczucia, które miało połączyć aktora i Agnieszkę Kaczorowską. Oto co dokładnie zdradziła Pomponikowi.
Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz należeli do najgorętszych par wiosennej edycji "Tańca z gwiazdami". Dzięki swoim umiejętnościom zaszli aż do finału. Choć Kryształowa Kula nie trafiła w ich ręce, i tak mają wiele powodów do radości - np. wsparcie najbliższych. Małgorzata Patryn-Gurłacz wyjawiła, że nieustannie kibicowała małżonkowi.
"Trzymałam kciuki za Filipa. Było dużo ekscytacji, stresu. Jak się pojawiają emocje to słowa się kończą... (...) Nagroda dla Marysi była w pełni uzasadniona" - mówiła, choć szybko dodała, że życzyła mężowi stanięcia na szczycie podium.
Filip Gurłacz w finałowym odcinku zdecydował się na uroczy gest - podszedł do żony i wręczył jej kwiaty. Okazuje się, że nie uprzedził żony - Małgorzata była szczerze zaskoczona.
"To był nasz moment" - powiedziała Pomponikowi.
Małgorzata odniosła się też do plotek na temat Agnieszki i Filipa. Wyraźnie ulżyło jej, że koniec tanecznej przygody pozwoli uciszyć spekulantów.
"Nie było to łatwe i przyjemne. Unikałam trochę wchodzenia w szczegóły i otwierania tych drzwi. (...) Nie jest to czymś, co warunkuje moje życie i codzienność, ale rzeczywiście cały format tego typu charakteryzuje się, że łatwo nie jest i wymaga wielu wyrzeczeń. Przynosi też rzeczy piękne, ale takie często kosztują" - uzewnętrzniła się.
Patryn-Gurłacz podkreśliła, że w pełni ufa mężowi, a teraz mają w planach... relaks. Ukochana ma zamiar dopilnować, żeby aktor oderwał się od dotychczasowych obowiązków i napiętego grafiku.
"Ja jestem pełna zaufania do Filipa (...) Pojedziemy na wakacje za chwilę. Myślę, że Filip powinien się zregenerować fizycznie i głowa musi przestać pracować na pełnych obrotach" - zakończyła.
Warto podkreślić, że Filip i Agnieszka świetnie się dogadują. Aktor sam wyjawił w rozmowie z "Faktem", że to dzięki ich relacji i zgraniu na parkiecie coś "zaklikało" i byli w stanie dotrzeć aż do finału.
"Nie chciałem wytańczyć tego do finału. Tak się zdarzyło. Myślę, że to jest zasługa wielu czynników, między innymi mojej pracowitości, oddania, z którym tu przyszedłem i chęci słuchania Agnieszki. Z drugiej strony ja trafiłem w dychę. Trafiłem w dychę z trenerką. My się bardzo zgraliśmy od samego początku i stworzyliśmy taki team, który się wspiera. Czułem się też bezpiecznie" - mówił.
Czytaj też:
Kaczorowska zdobyła się na wyznanie o Gurłaczu. Maserak potwierdził