Reklama
Reklama

Żona Jana A.P. Kaczmarka w opłakanej sytuacji. Żali się w mediach

Dokładnie dzisiaj mijają trzy miesiące od śmierci wybitnego polskiego kompozytora i zdobywcy Oscara za muzykę do filmu "Marzyciel". Jan A.P. Kaczmarek odszedł 21 maja tego roku, zostawiając ukochane dzieci i żonę Aleksandrę. Jak się trzyma wdowa po słynnym muzyku? Żona Jana A.P. Kaczmarka jest w opłakanej sytuacji. Żali się w mediach.

Żona Jana A.P. Kaczmarka wyznała, jak wyglądały ostatnie dni jej ukochanego męża

Aleksandra Twardowska-Kaczmarek i Jan A.P. Kaczmarek pobrali się w 2016 roku. Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia. Poznali się kilka lat wcześniej, gdy kompozytor postanowił zrealizować marzenie o stworzeniu instytutu filmu i muzyki pod Poznaniem. Szukał wówczas projektanta wnętrz, który miał pomóc mu odpowiednio zagospodarować przestrzeń, w której chciał urzeczywistnić swoje pragnienie. Tak trafił na Aleksandrę, z którą od razu złapał świetny kontakt. Był jednak wtedy jeszcze w wieloletnim związku małżeńskim z Elżbietą Bieluszko, z którą doczekał się czworga dzieci. Spotkał Aleksandrę ponownie trzy lata później na premierze filmowej. Niestety ich miłość naznaczyła choroba muzyka. 

Reklama

Jan A.P. Kaczmarek cierpiał na zanik wieloukładowy. Choć okrutne schorzenie zabierało mu siły i możliwość tworzenia muzyki, do końca mógł liczyć na wsparcie ukochanej. Aleksandra była przy nim non-stop, opiekując się nim i zbierając pieniądze na leczenie. Kiedy było trzeba, nie wstydziła się nawet prosić nieznajomych o wsparcie, za co została skrytykowana. To też ona przekazała informację o śmierci Jana. Teraz zdradziła, jak wyglądały ostatnie dni jej męża.

"Choroba męża zredukowała mnie do osoby, która 24 godziny na dobę zajmuje się opieką. Która biega od specjalisty do specjalisty, a gdy zamykają się jedne drzwi, próbuje wyważyć drugie. Która walczy o przetrwanie z dnia na dzień, bo choroba generuje koszty, których pokryć nie z ma z czego. Przejście takiej drogi powinno przynajmniej wzbudzać szacunek, chociażby zrozumienie, a tymczasem mierzyłam się z ocenianiem mnie przez pryzmat znanego męża, rozliczaniem z każdej prośby o pomoc" - wyznała w rozmowie z "Wysokimi obcasami".

Żona Jana A.P. Kaczmarka wprost o życiu po śmierci męża. Jest kiepsko

Choć od śmierci Jana A.P. Kaczmarka mijają już trzy miesiące, Aleksandra wciąż żyje tym, co się stało. Mierzy się z finansowymi konsekwencjami leczenia męża. Nawet jeśli by chciała, to nie może pójść naprzód, ponieważ musi rozliczyć się z każdego rachunku. Żona Jana A.P. Kaczmarka jest w opłakanej sytuacji. Żali się w mediach.

"Opieka nad tak chorą osobą to nieustanne liczenie, nie tylko wydatków, bo koszty wciąż rosną, ale też skrupulatne zbieranie danych i rachunków, a co za tym idzie, kolejne godziny spędzone na upokarzających wyjaśnieniach w urzędzie skarbowym. Często czuję się jak więzień bez prawa do przepustki. Skazaniec z listą zadań wielokrotnie go przerastających" - szczerze przyznała w wywiadzie dla "Wysokich obcasów".

ZOBACZ TEŻ: 

Nie żyje polski zdobywca Oscara. Rodzina długo zbierała pieniądze na leczenie

Jan A.P. Kaczmarek. Miał własny pałac i Oscara na półce. Wspominamy kompozytora

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jan A. P. Kaczmarek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy