Żona Janiaka po zabiegu
Modelka Karolina Malinowska (27 l.) w jednym z wywiadów wyznała, że kilka lat temu poddała się zabiegowi w klinice chirurgii plastycznej...
"Kiedyś miałam odstające uszy. Gdy w wieku 19 lat zrobiłam sobie zabieg, ze szczęścia non stop chodziłam w kucyku. To był dla mnie przełomowy moment. Poczułam się znacznie lepiej" - mówi w wywiadzie dla "Gali".
Modelka twierdzi, że chirurgia plastyczna jest doskonała na walkę z niedoskonałościami...
"Czasem pozbycie się kompleksu może zmienić podejście do życia. Popieram chirurgię plastyczną, dopóki nie staje się obsesją. W Stanach popularne jest obcinanie małego palca u stóp. Tylko po to, żeby móc nosić modne szpilki od Manolo Blahnika! Wiele modelek tak zrobiło. To chore" - podkreśla.
Karolina nie boi się starości, zmarszczek i przemijania...
"Ja na to czekam! Wzorem jest dla mnie Beata Tyszkiewicz. Po botoksie wyglądałaby okropnie. A jest dojrzałą piękną kobietę. Nie zdecydowałabym się na zabiegi odmładzające i za 40 lat nikt mi tego nie zarzuci! Twarz jest historią tego, co przeżyliśmy. Nicole Kidman wygląda, jakby miała lodowisko na twarzy. To jest nieprawdziwe. Ani ładne, ani kobiece, ani zmysłowe. Warto wyprostować sobie zęby czy odchudzić uda. Takie rzeczy można i trzeba poprawiać" - twierdzi Malinowska, która wyznała również, że zazdrości Dodzie pewności siebie...
"Nie zdajemy sobie sprawy z siły, którą kobiety mają w sobie. Zazdroszczę jej np. Dodzie. Ja nie jestem tak pewna siebie, a chyba o to chodzi! Żeby momenty, gdy wydajemy się sobie beznadziejne i brzydkie, tępić!".