Żona Jerzego Zelnika przegrała walkę z chorobą
30 kwietnia po długiej chorobie zmarła żona Jerzego Zelnika (69 l.), Urszula.
Kochajmy naszych bliskich, poświęcajmy się dla nich, niech czują naszą wdzięczność, niech wiedzą, że są kochani - powiedział aktor w jednym z wywiadów.
Nikt lepiej niż on nie rozumie sensu tych słów. Od trzech lat całkowicie poświęcił się swojej żonie, która przeszła rozległy wylew krwi do mózgu.
Aktor był przy niej cały czas, opiekując się nią z ogromnym oddaniem.
Zrezygnował nawet z etatowej pracy w teatrze, by mieć więcej czasu dla żony. Nie załamywał się, bo wierzył, że Urszula wyjdzie z choroby.
- Wciąż jeszcze długa droga przed nią. Ma takie dni kiedy jest sfrustrowana z powodu tego, co się stało, ale walczy - wyznał.
- Trzeba to wszystko nieść i cieszyć się, że można pomóc. Dlatego dziś rozpoznaję się jako człowiek służący - komentował swoją nową sytuację.
Niestety, stan zdrowia pani Urszuli w ostatnich tygodniach pogorszył się. Jak podaje magazyn "Na Żywo", 30 kwietnia odeszła, zostawiając bliskich: męża Jerzego, syna Mateusza i wnuków pogrążonych w rozpaczy.