Żona Johnny'ego Deppa zostanie ukarana. Za szmuglowanie psów do Australii!
Johnny Depp (52 l.) i Amber Heard (29 l.) wywołali niedawno małą sensację. Na teren Australii nielegalnie wwieźli swoje ukochane psy. Teraz mogą ponieść tego konsekwencje.
Para najwyraźniej nie wyobraża sobie dłuższego rozstania ze swoimi pupilami.
Aby do tego nie dopuścić, złamała prawo!
Gdy Johnny Depp przebywał w Australii, gdzie pracuje na planie zdjęciowym do następnej części "Piratów z Karaibów", żona postanowiła go odwiedzić.
Nie chciała przyjechać do ukochanego sama, więc zabrała ze sobą zwierzaki.
Zignorowała wymóg prawny, który obliguje do dziesięciodniowej kwarantanny zanim psy przewiezie się na inny kontynent.
Nie miała chyba też pojęcia o tym, że prawo w Australii jest bardzo surowe.
Każde zwierzę przekraczające granicę musi mieć ważne dokumenty i aktualną kartę szczepień.
Amber nie zgłosiła się po stosowne papiery do weterynarza, a podobno... wystawiła takowe własnoręcznie!
Przed personelem pokładowym zatajono, że psy są przewożone.
"Wwiózł je do naszego kraju bez zezwolenia i certyfikatu, czyli tak naprawdę je przemycił" - mówił o Deppie australijski minister rolnictwa.
Teraz para ma ponieść konsekwencje swojego czynu, choć w rzeczywistości największe nieprzyjemności ma mieć nie Depp, a jego partnerka, którą wskazuje się jako tą najbardziej winną całej sytuacji.
Grozi jej wysoka kara finansowa albo nawet pozbawienie wolności!
Dodatkowo możliwym jest, że ukochane psy aktorów zostaną uśpione.
Sprawa na jaw wyszła przez nieuwagę zakochanych.
Opublikowali oni zdjęcia z Australii, na których widać ich samych oraz zwierzaki.
Gdy wybuchła afera, Depp wynajął samolot, którym wysłał psy do Stanów.
Może to okazać się jednak niewystarczające i aktorzy poniosą karę.