Żona Kamila Stocha to bohaterka. Sensacyjne wieści o Ewie Bilan-Stoch
Ewa Bilan-Stoch, od lat jest jedną z ulubionych żon polskich skoczków. Nie ogranicza się ona jednak tylko do bycia tłem swojego męża. Ewa zaangażowana jest od jakiegoś czasu w bardzo ważną akcję, która bardzo porusza jej fanów, a czasem wręcz wyciska łzy wzruszenia.
Ewa Bilan-Stoch poznała swojego męża, Kamila Stocha, jeszcze zanim stał się jednym z najwybitniejszych polskich skoczków w historii. Ewa towarzyszyła mu zarówno w momentach triumfu, jak i porażki.
Jej otwartość i chęć dzielenia się prywatnym życiem na Instagramie przyciąga wielu ciekawych jej rodzinnego życia fanów. Ostatnio, Ewa Bilan-Stoch, w bardzo bezpośredni sposób podzieliła się swoimi uczuciami, prezentując wzruszające obrazy z kolejnej misji pomocy, z którą ruszyła do Ukrainy.
Ewa Bilan-Stoch i Kamil Stoch są małżeństwem już od trzynastu lat, choć ich znajomość rozpoczęła się wcześniej, kiedy spotkali się w Planicy na początku sportowej kariery Kamila. Ewa, będąc zawodową fotografką, niemal od razu zdobyła sympatię kibiców. Wraz z rosnącymi sukcesami jej męża, ich popularność rosła. Ewa stara się teraz wykorzystać ten status w jak najbardziej pozytywny sposób.
Jednym z jej głównych celów stało się niesienie pomocy Ukrainie pogrążonej w chaosie po ataku Rosji.
Bilan-Stoch już kilkakrotnie odwiedziła Ukrainę, dostarczając tamtejszemu wojsku niezbędne wyposażenie. Ostatnio odbyła kolejny taki wyjazd i podzieliła się jego przebiegiem z fanami na profilu społecznościowym.
"Za mną kolejny wyjazd na Ukrainę. Auto dostarczone, ale tym razem mniej o autach..." - napisała Ewa Bilan-Stoch. Pokazała również film z testu terenowego auta, które dostarczyła, określając to doświadczenie mianem "egzaminu na prawo jazdy w wersji hardcore".
"Szaleństwo polegało na tym, że zabrałam ze sobą nowiuteńki aparat innej marki niż ta, której używam przez ostatnie 20 lat... To będzie trudna miłość" - przyznała żona Kamila Stocha.
Następnie udostępniła zdjęcie zniszczonego ukraińskiego blokowiska wykonane telefonem oraz kilka poruszających zdjęć z Ukrainy, ukazujących realia tamtejszego konfliktu. Okazało się, że od początku planowała podzielić się tymi obrazami, a historia o aparacie była swoistym wprowadzeniem.
"Zapomnieliście o aparacie, co nie? Nie zapominajmy o wojnie. Tym razem zawiozłam ostatnie auto z aktualnej listy, do ludzi którzy starają się zapobiegać takim i gorszym obrazkom. Auta realnie ratują życie. Zawiozę kolejne" - napisała na koniec.
Zobacz też:
Kamil Stoch i Ewa Bilan-Stoch opuścili Zakopane na dobre? Zamieszkali poza granicami Polski
Żona Kamila Stocha broni skoczka: "Niewiele wiesz o jajach mojego męża"
SZOK! Sąsiadka Kubackich wyjawiła, co mówi się na wsi. Wieści o stanie Marty porażają!
Skórzyński jest znajomym Kubackiego i jego żony. Łamał mu się głos na wizji