Żona Krajewskiego ujawniła sekrety rozstania. Nigdy wcześniej o tym nie mówiła: "Wierzyłam, że to prawdziwa miłość"
Elżbieta Krajewska (67 l.) i Seweryn Krajewski (75 l.) rozwiedli się po 37 latach małżeństwa. Co było powodem ich rozstania? O tym postanowiła opowiedzieć była żona muzyka. Jej wypowiedź jest pełna klasy i szacunku dla byłego męża. Nie zabrakło też wyznania sekretu.
Muzyk Seweryn Krajewski i Elżbieta Krajewska poznali się na koncercie "Czerwonych Gitar" w 1971 roku. Wówczas 17-letnia fanka zespołu, Ela stała pod sceną, a Seweryn wpatrywał się w nią przez cały koncert. Pomimo rozstania z powodu trasy koncertowej, utrzymali kontakt. Pobrali się trzy lata później od pierwszego spotkania. Rozstali się po 37 latach małżeństwa, a oficjalny rozwód wzięli w 2017 roku.
W wywiadzie z "Na Żywo" Elżbieta Krajewska otwiera się na temat swojego małżeństwa i końca miłości: "Moje małżeństwo rozpadało się kilkakrotnie, aż w rezultacie zostało zakończone. Nie było "Hymnu o miłości", nie było podróży poślubnej. Ale był to związek dusz, które po spotkaniu wiedziały, że będą razem do końca, ale stało się inaczej".
Para doświadczyła ogromnej tragedii, kiedy ich sześcioletni syn zmarł w wyniku wypadku samochodowego. Chłopiec wraz z babcią wracał ze szkoły muzycznej, kiedy ich samochód został staranowany przez ciężarówkę. Chłopiec zmarł na miejscu.
"Doświadczenie tragicznie ginącego dziecka jest największą traumą dla rodzica. Bardzo często prowadzi do rozstania. Trudno jest razem cieszyć się życiem, trudno jest patrzeć sobie w oczy, żeby kompletnie się nie rozpaść" - powiedziała Elżbieta dla "Na żywo".
Tragedia odbiła się na całej rodzinie Krajewskich. Seweryn nie mógł sobie poradzić z faktem śmierci synka, a babcia chciała popełnić samobójstwo. Elżbieta Krajewska dopiero w pisaniu wierszy znalazła ukojenie.
"My, dzięki życiowym pasjom, energii twórczej i tak dość długo trwaliśmy przy sobie. Po latach rozstaliśmy się, bo nie było komunikacji między nami. Nie potrafiliśmy już rozmawiać o uczuciach, pragnieniach, marzeniach. Energie nasze były różne, coraz bardziej oddalały się od siebie".
Elżbieta poznała Seweryna w czasie, kiedy chciała rozpocząć studia aktorskie. To dla niego zrezygnowała z marzeń o występowaniu na scenie: "Chciałam zostać aktorką, by wzbogacić siebie o każdą zagraną postać. Marzyłam o teatrze. Do dzisiaj zapach, kiedy odsłania się kurtyna, działa na mnie kojąco. Czasem chciałabym wskoczyć na scenę i grać".
Ukojenie po śmierci dziecka znalazła w pisaniu wierszy. Nie inaczej było po rozstaniu z mężem. Przelała swoje myśli i uczucia na papier i stworzyła wiersz "Kochałam kamienne posągi".
"Dzisiaj nadal czekam na prawdziwy posąg, bo ten oparty na wielkiej miłości okazał się bardzo trudny. Przez wiele lat wierzyłam, że to jest prawdziwa miłość, która przetrwa wszystko, co przyniosło nam życie - wzloty i upadki".
Plotki na temat ich rozstania rozgrzały fanów i media. Oczywiście najczęstszą plotką była zdrada żony przez Seweryna. Czy faktycznie tak było? "To nie jest prawda!" - mówi zdecydowanie Elżbieta w "Na Żywo".
Seweryn Krajewski postanowił wyjechać do USA. Być może inne otoczenie pozwoliło mu odnaleźć szczęście. W nowym życiu towarzyszy mu partnerka, Helena Giersz. Kobieta jest producentką filmów animowanych. Muzyk całkowicie zrezygnował z życia publicznego, a także nie wyobraża sobie powrotu do Polski.
Z kolei Elżbieta wyremontowała wspólny dom pod Warszawą, który otrzymała w ramach podziału majątku i obecnie cieszy się życiem na nowo.
"Trudno mi zrozumieć, dlaczego ucieka w spełnienie daleko od miejsca spełnienia. Szczególnie w tym ekstremalnie trudnym czasie, gdzie rodziny potrzebują wzajemnego wsparcia, nie zważając na przeszłe nieporozumienia" - wyjaśniła w "Na Żywo" była żona Krajewskiego.
Zobacz także:
Edytę Górniak łączy wyjątkowa więź z byłą żoną Krajewskiego? Piosenkarka nie wierzy w przypadki
Seweryn Krajewski w pośpiechu wraca do Polski. Wezwała go pilna sprawa
