Żona Marka Kondrata miała nigdy nie popełnić tego błędu. A jednak…
Marek Kondrat (73 l.) i Antonia Turnau (35 l.) są małżeństwem z blisko dziewięcioletnim stażem. Ze względu na dzielącą ich 38-letnią różnicę wieku mało kto wierzył w powodzenie tego związku. Rzeczywiście, ostatnio narastają pogłoski o kryzysie, jednak jego przyczyną nie jest to, że małżonkowie należą do różnych pokoleń. Krążą plotki, jakoby Turnau popełniła błąd swojej poprzedniczki, pierwszej żony Kondrata. A tak obiecywała, że nigdy tego nie zrobi…
Antonina Turnau i Marek Kondrat wzięli ślub 19 września 2015 roku w Krakowie. Panna młoda miała wtedy 27 lat, a pan młody miał za miesiąc obchodzić swoje 65. urodziny.
Jak żartował w wywiadzie, udzielonym krótko po ślubie, dobrze się złożyło, bo przysięga "i nie opuszczę cię aż do śmierci" nabiera sensu dopiero po 65. roku życia…
Znajomi Antoniny przebąkiwali w rozmowach z dziennikarzami, że to musiało się tak skończyć. Ponoć córka Grzegorza Turnaua już jako nastolatka marzyła o poślubieniu starszego o 38 lat „przyjaciela rodziny”. Rodzice nie byli tym ponoć zachwyceni, zupełnie jakby nagle zapomnieli, że sami przed laty musieli stoczyć ciężką batalię z bliskimi, którym nie podobało się, że Marianna jest o 8 lat starsza od Grzegorza.
Z czasem wyszło na jaw, że nie chodziło o różnicę wieku, tylko o obawę, że nie doczekają się wnuków. Rzeczywiście, Kondrat, ojciec dwóch dorosłych synów, początkowo wykluczał powrót do rodzicielskich doświadczeń, ale w końcu dał się przekonać.
Kiedy w 2018 roku na świecie pojawiła się Helenka, aktor dosłownie oszalał ze szczęścia. W rozmowie z tygodnikiem „Polityka” pozwolił sobie nawet na odrobinę wylewności. Przyznał, że trochę za długo odwlekał decyzję o trzecim dziecku:
„Po raz trzeci ojcem zostałem w wieku, kiedy już inni byli dziadkami. Za późno. Ale czerpię z tego garściami, bo dopiero teraz mam szansę obserwować, jakim cudem jest ta mała, krucha istota. Ile uwagi trzeba jej poświęcić”.
Od czasu ślubu Marek Kondrat i Antonina Turnau dzielą życie między swoje posiadłości, znajdujące się w Hiszpanii, na Mazurach i w Beskidach. Ostatnio jednak uważni obserwatorzy sygnalizują, że w serdeczne dotąd relacje małżonków wkradł się chłód. Przed Wielkanocą, gdy pojawili się razem na artystycznym wydarzeniu Katarzyny Krakowiak-Bałki "Czyszczenie Zachęty", zabrakło między nimi zwykłych serdecznych gestów. Unikali nawet kontaktu wzrokowego…
Dlaczego tak się dzieje? Są dwa tropy. Na jeden naprowadził sam Kondrat, wyznając w wywiadzie dla „Polityki”, że metryka zaczyna mu się dawać we znaki:
"Męczy mnie wiek. Już mam mniej motywacji, by podróżować po świecie. Mój hiszpański dom miał być na beztroską starość. Mieszkamy w fantastycznym, pięknym miejscu pod górami, ale żeby Helenę wozić do przedszkola, potrzebowałem godziny w jedną stronę…”
Drugą, bardziej prawdopodobną przyczyną ochłodzenia małżeńskich relacji jest zawodowa aktywność Antoniny. Żona Kondrata rozkręca swoją firmę odzieżową i coraz bardziej wciąga ją projektowanie i biznesplany.
O osobiste ambicje rozbił się poprzedni związek Kondrata. Jak z perspektywy czasu ujawniła jego pierwsza żona, Ilona Gagajek, trenerka jogi, w tygodniku „Na żywo”:
„Przeczytałam w gazecie, że rozwiódł się ze mną z powodu jogi. Śmieszne… Dla niego niezależnie, co bym robiła: lepiła garnki, wchodziła na kominy czy ćwiczyła jogę, nie miało to znaczenia. Był za bardzo skupiony na sobie. Taki typ”.
Znajomi Antoniny jeszcze przez jej ślubem z Kondratem zapewniali w „Na żywo”, że wyciągnęła ona wnioski z doświadczeń swojej poprzedniczki i postanowiła nigdy nie popełnić jej błędów:
„Antonina nie chce mieć własnego życia, jak Ilona. Woli dzielić pasje z mężem i być obok niego. Jest dla niej najmądrzejszym mężczyzną. Guru, od którego uczy się życia.”
Jak można się domyślać, ta formuła z czasem troszkę się wyczerpała...
Zobacz też:
Turnau i Kondrat wyszli do ludzi. Wywołali wielkie poruszenie
Była żona Marka Kondrata nagle zabrała głos ws. jego małżeństwa z Turnau. Latami milczała
Zaskakujące wyznanie Marka Kondrata: "Moje życie do typowych nie należy"