Żona Pawła Golca dla męża poświęciła niemal wszystko. Po latach prawda wyszła na jaw
Paweł i Katarzyna Golcowie tworzą udane małżeństwo już od ponad dwudziestu lat. Okazuje się jednak, że początki ich relacji nie należały do najłatwiejszych. Wybranka słynnego muzyka musiała wiele poświęcić, by jej związek z założycielem Golec uOrkiestry przetrwał próbę czasu.
Golec uOrkiestra należy do najbardziej rozpoznawalnych i lubianych grup muzycznych w Polsce. Bracia Łukasz i Paweł Golec, którzy ćwierć wieku temu założyli słynną formację, w swojej twórczości łączą elementy wielu różnych gatunków muzycznych, takich jak pop, folk, alternatywa, rock, a nawet jazz.
Dzięki niezapomnianym przebojom: "Ściernisko", "Pędzą konie", "Crazy is my life" i "Słodycze", bliźniacy na dobre zapisali się w historii współczesnej polskiej muzyki rozrywkowej.
Nic dziwnego, że zespół gra mnóstwo koncertów, a artystom udało im się wystąpić już między innymi w Stanach Zjednoczonych, Litwie, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Golec uOrkiestra jest także stałym bywalcem największych polskich festiwalach.
Podczas ostatniej edycji Polsat Hit Festiwal formacja świętowała 25-lecie istnienia.
Wiele emocji wzbudza jednak nie tylko twórczość słynnych braci, ale także ich życie prywatne. Chociaż w mediach więcej mówi się o małżeństwie Łukasza i Edyty Golców, okazuje się, że związek Pawła i Katarzyny także ma bardzo ciekawą historię.
Para poznała się jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, kiedy grupa Golec uOrkiestra dopiero zaczynała zdobywać popularność w naszym kraju.
"Pawła spotykałam w popularnej kawiarni w piwnicach Zamku Książąt Sułkowskich. On z zespołem kończył wtedy pierwszą płytę, ja miałam próby do jakiegoś przedstawienia. Gadaliśmy do rana. Bardzo miło wspominam ten czas. Po roku musiałam podjąć decyzję, czy przedłużyć umowę w teatrze i zostać w Bielsku. Zastanawiałam się, bo na początku to miasto wcale mi się nie podobało" - wspominała małżonka muzyka w rozmowie z "Twoim Stylem".
"Gdy zobaczyłem Kasię po raz pierwszy, zwróciłem uwagę na jej przezroczyste niebieskie oczy i bardzo zgrabne nogi. Gdy się człowiek zakochuje, to nie chodzi o kolor oczu czy włosów. Mnie spodobał się jej temperament i charakter" - dodał od siebie Paweł Golec.
Przy okazji wyszło na jaw, że wybranka gwiazdora polskiej sceny długo nie była pewna, czy chce wyjść za niego za mąż.
"Kiedy Paweł mi się oświadczył, przyznaję, że trochę się wahałam. Wiedziałam już, że związek z muzykiem nie jest łatwy: wraca w nocy z koncertu, rano, kiedy ja idę do pracy, śpi" - relacjonowała Katarzyna Golec w tym samym wywiadzie.
Małżonka artysty nie ukrywa, że musiała wiele poświecić, by jej relacja z ukochanym przetrwała próbę czasu. To właśnie dla małżeństwa i życia rodzinnego zdecydowała się porzucić własną karierę. Chociaż zrezygnowanie z pracy aktorki w teatrze lalek nie była łatwe, z perspektywy czasu Katarzyna Golec wie, że podjęła dobrą decyzję.
"Dziś, patrząc na to, co mam w zamian, wiem, że to była dobra droga. Mam wspaniałe dwie córki. Widzę, że czas, który im dałam, owocuje" - tłumaczyła w rozmowie z serwisem Co Za Tydzień.
Tym bardziej, że to właśnie ona dba o to, by pomimo ciągłego życia w trasie, ich małżeństwo układało się tak dobrze jak kariera męża.
"Nie chcę urazić mojego męża, ale na pewno motorem napędowym całej rodziny jestem ja. (...) Czasem ludzie pytają: »Jak ty wytrzymujesz takie życie? Męża cały czas nie ma w domu«. Ale my nie znamy innego życia. Takie było od samego początku. Nasze życie tak po prostu wygląda. Mamy ciągle otwarte walizki. Nie opłaca się ich chować do szafy. Szybkie pranie i pakowanie z powrotem. Ale tak, uważam, że mój wkład w karierę mojego męża, mimo że nie na scenie, jest olbrzymi" - czytamy w wywiadzie z dziennikarzami Co Za Tydzień.
Zobacz też:
Golec uOrkiestra: Edyta Golec wyjawia prawdę na temat stanu zdrowia teściowej
Wieści od Golców nadeszły przed wieczorem. A jednak stało się. Fani gratulują
