Żona Pazury ma już dość takiego życia. Jest zdecydowana. W tle miliony złotych
Edyta i Cezary Pazurowie są właścicielami domu w Warszawie, a także posiadłości na Mazurach. Na stałe mieszkają oczywiście w stolicy, a na weekendy wybierają się do drugiego domu. Jak się okazuje, takie życie mocno zmęczyło już parę, a w szczególności Edytę. Nie pozostało więc nic innego jak sprzedać mazurską posiadłość, która jest warta miliony.
Pazurowie są razem od kilkunastu lat, a w tym roku przypada 15. rocznica ich ślubu. Początkowo mało kto wierzył, że związek aktora z poznaną w Warsie kelnerką przetrwa choćby rok. Wielu sugerowało, że Edyta szybko znudzi się Cezaremu i prędko usłyszymy o ich rozstaniu.
Tymczasem oni są razem do dziś i z roku na rok wydają się jeszcze szczęśliwsi. Para doczekała się trojga dzieci - dwóch córek i syna, i tworzą rodzinę jak z obrazka.
Edyta została menadżerką Cezarego, a z czasem otworzyła też własną firmę. Nikt nie może jej zatem zarzucić, że jest utrzymanką bogatego męża.
Jak wiele osób znanych, Pazurowie mogą sobie pozwolić na wystawne życie, w tym częste podróże za granicę. Kiedy jednak są w Polsce, także podróżują, jednak głównie do jednej miejscówki, jaką jest ich posiadłość na Mazurach. Para nabyła ją kilka lat temu i udało im się stworzyć miejsce niezwykłe, co wielokrotnie podkreślali.
Co ciekawe, rok temu postanowili sprzedać dom, wystawiając go za ponad 6 mln złotych. Później jednak wycofali się z tego pomysłu, a teraz znów temat wrócił na tapet.
Pazurowie, jak większość osób znanych, na co dzień mieszkają w Warszawie. Jeśli do tego doliczyć podróże po świecie, na przebywanie w mazurskiej posiadłości zwyczajnie... brak im czasu.
To właśnie z tego powodu, jak się okazuje, temat sprzedaży domu znów wrócił na tapet. Gdy w najnowszym "Q&A" fanka zapytała ją, co z domem na Mazurach i czy wyobraża sobie go sprzedać, Edyta Pazura odpowiedziała twierdząco i rozpisała się na temat powodów.
"Wyobrażamy sobie, bo dla nas największą wartością jesteśmy my sami i nasza rodzina. "Tam Twój dom gdzie Twój zadek" i jest w tym wiele prawdy. Będąc tutaj, nie mamy, jak spędzać czasu w Warszawie, a tam mam piękny: ogród, kwiaty, niedługo kuchnię letnią. Mam warzywniak, którego nigdy nie uprawiałam, bo nie mam kiedy. Chcielibyśmy nacieszyć się Warszawą, a nie mamy za bardzo jak, bo każdy weekend przyjeżdżamy na Mazury, bo przecież z drugiej strony żal, aby tutaj nie być" - czytamy.
Para nie zamierza jednak robić tego za wszelką cenę i jeśli nie zgłosi się ktoś, kto zapłaci żądaną przez nich kwotę, nie będą zaniżać wartości.
"Z drugiej strony nie spieszy nam się ze sprzedażą, bo to miejsce wyjątkowe, niepowtarzalne i absolutnie magiczne. Zobaczymy, jak będzie, ale na pewno nie będziemy wyskakiwać z gaci, obniżać ceny i próbować sprzedać Mazur za wszelką cenę" - wyjaśniła.
Pazura zdradziła także, że powoli dojrzewają do kupna mieszkania za granicą i być może właśnie tak ulokują pieniądze ze sprzedaży domu. Ona sama nie pogardziłaby własnym lokum w Portugalii.
Zobacz też:
Najpierw złamany kręgosłup, a teraz to. Cezary Pazura igra ze zdrowiem
Gorzkie wyznanie Cezarego Pazury. Pierwsza żona zostawiła go bez słowa