Żona Seweryna Krajewskiego przerywa milczenie
Elżbieta Krajewska przygotowuje się do wydania książki o życiu z Sewerynem Krajewskim.
Jestem sama w domu w lesie, gdzie śpiewają ptaki. Żyję spokojnie. Mam czas na to, czego do tej pory nie zdążyłam zrobić - wyznała Elżbieta Krajewska w wywiadzie telewizyjnym.
To odcięcie od codziennych zajęć sprawiło, że wreszcie mogła dokończyć pisanie książki.
- Zaczęłam pisać dawno. Dla siebie. Potraktowałam to jako terapię. Na papier przelewałam to, co się we mnie dzieje, co we mnie głęboko siedzi - powiedziała.
- Książka ma tytuł "Z dna szuflady" i napisałam ją ku pokrzepieniu, by pokazać rozwiązania, wyjścia z różnych sytuacji.
Nie chciała jednak zdradzić, o jakich problemach mówi i co ujawni z życia, kiedy była jeszcze żoną Seweryna Krajewskiego (sprawdź!).
A przecież tworzyli związek, który doskonale się rozumiał. Jednak po nieszczęśliwym wypadku, w którym zginął ich syn Maksymilian, ich relacje przestały się układać.
Pani Elżbieta obwiniała się o śmierć syna. To ona prowadziła samochód, w który uderzyła ciężarówka. Ta tragedia zamieniła rodzinną idyllę w koszmar. Kilka lat temu muzyk poznał inną kobietę, która pracowała nad filmem o Krzysztofie Klenczonie (sprawdź!).
To za jej namową wyprowadził się do USA. Pani Elżbieta została w Polsce i z czasem powoli zaczęła walczyć o siebie. Współpracuje z drugim synem Sebastianem, który jest kompozytorem.