Żona Stuhra dumna z męża! "Wszyscy w TVP przekazywali mi pozdrowienia"
Katarzyna Błażejewska (29 l.) nie może się nachwalić męża po jego występie na gali Europejskich Nagród Filmowych...
W tym roku zainteresowanie polskich mediów podczas odbywającej się we Wrocławiu gali wręczenia Europejskich Nagród Filmowych w dużej mierze skupiło się na popisach konferansjerskich Maćka Stuhra (41 l.).
W zeszłym roku równie głośno było o gali Orłów, na których Maciek szydził z Prawa i Sprawiedliwości.
Mówiło się, że to z tego powodu TVP nie zdecydowała się na transmitowanie kolejnej gali z udziałem Maćka. Takiego problemu nie miała konkurencyjna TVN.
Tym razem żartów o PiS-ie prawie było nieco mniej, ale i tak młody Stuhr skradł show całej reszcie.
W pewnym momencie wszedł bowiem na scenę z swoim malutkim synkiem Tadeuszem na rękach.
"To najmłodszy wielbiciel filmowy, a szczególnie jednego nominowanego do nagrody" - mówił ze sceny Stuhr.
Żona Maćka jest dumna z męża i w rozmowie z natemat.pl nie może się go wręcz nachwalić!
"Oczywiście, że czuję dumę! Nawet się śmiałam, bo wczoraj i dziś cały czas czytam różne komentarze z gratulacjami, słowa zachwytu nad Maćkiem. Dlatego powiedziałam mu, że dobrze że go lubię, bo inaczej bym się złościła, że wszyscy rozmawiają ze mną tylko o nim. A tak to jest mi przyjemnie (śmiech)" - mówi Katarzyna Błażejewska.
Błażejewska opowiedziała też, skąd wziął się pomysł,aby pochwalić się synem na scenie.
"To był pierwszy pomysł, który zrodził się w głowie Maćka, gdy jeszcze byłam w ciąży. Na jednym z pierwszych spotkań, jak ustalali scenariusz gali, Maciek powiedział, że nie wyobraża sobie, zapowiadając kategorię "odkrycie roku", nie powiedzieć o swoim odkryciu roku" - tłumaczy.
Pani Stuhrowa zawodowo jest dietetyczką i stałą bywalczynią programów śniadaniowych. Okazuje się, że Katarzyna wciąż jest zapraszana do TVP, choć jej mąż jest już tam spalony! Ponoć w kuluarach wszyscy wspierają młodego Stuhra i za nim tęsknią!
"Ostatnio byłam kilka razy w 'Pytaniu na Śniadanie'. Niesamowite było to, że właściwie wszyscy od wejścia – cały sztab ludzi – przekazywali mi pozdrowienia dla Maćka i mówili, że pewnie w najbliższym czasie go nie zobaczą. To było bardzo miłe. Czułam się jak ambasador Maćka, który jeszcze może się tam pojawić, bo on osobiście – już niekoniecznie" - wyjawia Błażejewska.
Weź udział w konkursie pomponika i wygraj nagrody!