Żona Szyca długo miała wątpliwości. Do akcji musiał wkroczyć sam Borys
Justyna Szyc-Nagłowska (44 l.) w przeszłości miała różne pomysły na karierę, jednak ostateczne wybrała tworzenie podcastów. Jak wyznała w najnowszym wywiadzie, początkowo nie przyszło jej do głowy, że może na tym nieźle zarabiać. Uświadomił jej dopiero to... jej mąż.
Justyna Szyc-Nagłowska imała się różnych zajęć. Gdy ponad 20 lat temu poznała Borysa Szyca, była asystentką Krystyny Jandy. Z czasem postanowiła spróbować swoich sił jako projektantka ubrań dla dzieci, jednak swoje prawdziwe powołanie odnalazła w tworzeniu podcastów.
Jak ujawniła w rozmowie z "Wysokimi Obcasami" do nowego wyzwania podeszła bardzo poważnie, jednak początkowo nie myślała o nim jak o dochodowym biznesie. Na szczęście mąż miał dla niej kilka rad:
"Na początku na moim podcaście nie zarabiałam nic, a dawałam z siebie dużo. Cztery lata inwestowałam (...) w rozwój mojego kanału. Długo miałam kłopot, by wycenić moją pracę i na niej zarabiać. Musiałam najpierw w jej wartość uwierzyć. Poza tym pomógł mi mąż, bo przekonywał mnie do odważnych wycen swoich usług".
Justyna Szyc-Nagłowska i Borys Szyc słyną z tego, że bardzo się wspierają. Ona pomogła mu uporządkować życie, on zaś zadbał o to, by godziwie zarabiała na swojej pracy. Jak wyznała autorka podcastów w najnowszym wywiadzie:
"Radziłam się go, jakie powinnam proponować ceny, i on podawał zawsze wyższe kwoty, niż ja brałam pod uwagę. Byłam zaskoczona. On tłumaczył, że najwyżej klient mi odmówi. Ja na to, że co ludzie pomyślą, a on, że co z tego? Mężczyźni mają dużo większą lekkość niż my, kobiety, w wycenianiu swojej pracy".
Z czasem żona aktora zdobyła renomę w branży i zaczęła nieźle zarabiać na swoich podcastach. Sukcesy sprawiły, że poczuła taką satysfakcję z wykonywanej pracy, że nie mogła powstrzymać się, by nie wspomnieć o tym publicznie. I szybko pożałowała…
Jak wyznała w rozmowie z "Wysokimi Obcasami", w Polsce pieniądze wciąż uchodzą za temat tabu, a już szczególnie kobiety, według powszechnej opinii, nie powinny o nich mówić:
"Dobrze zarabiam. Trochę spanikowałam, gdy kilka miesięcy temu po raz pierwszy powiedziałam to głośno i publicznie, myślałam, że może nie powinnam. Ale gdy to już wybrzmiało, to się z tym oswoiłam i teraz mówię o tym swobodnie. Stara szkoła mówi, żeby pieniędzmi się nie chwalić. A ja wierzę, że warto mówić o swoich sukcesach finansowych, bo wtedy ludzie inspirują się, by osiągać własne".
Kolejnym tematem, którym Justyna Szyc-Nagłowska chce inspirować innych, jest zabezpieczenie przyszłości. Jak wyznała, niewiele kobiet w okolicach czterdziestki sięga myślami tak daleko. A powinny, ponieważ emerytury z reguły nie są zbyt wysokie.
Dlatego, jak przekonuje Szyc-Nagłowska, warto zawczasu zgromadzić oszczędności. Ona, jak sama przyznaje samokrytycznie, też późno się za to zabrała:
"Mam 44 lata i dopiero teraz zaczynam oszczędzać na emeryturę. O wiele za późno, ale lepiej teraz niż wcale. Mam odłożone oszczędności, które wpłacę na konto emerytalne (...) Da mi to poczucie sprawczości" - wyznała.
Zobacz też:
Żona Borysa Szyca nadała przejmujący komunikat. "Jestem wrakiem"
Rozstali się na 10 lat, by do siebie wrócić. Poznaj historię miłości Borysa Szyca i jego żony
Są razem od 11 lat i nieustannie zakochują się na nowo. "Trzeba umieć rozbawić partnera"