"Żony Warszawy" wcześniej o tym nie mówiły: "To były najgorsze chwile w moim życiu"
Anna Szubierajska i Monika Goździalska w najnowszym odcinku hitu "The Real Housewives. Żony Warszawy" otworzyły się na temat smutnych przeżyć z dzieciństwa. Okazuje się, że obie wcześnie straciły ojców, a te doświadczenia na zawsze je zmieniły.
Gwiazdy programu "The Real Housewives. Żony Warszawy" lubią czerpać z życia pełnymi garściami. Na co dzień otaczają się luksusem, ale podkreślają, że swoje pieniądze zdobyły ciężką pracą. Okazuje się też, że nie zawsze wszystko układało się po ich myśli. W jednym z ostatnich odcinków hitowego reality show Polsatu Anna Szubierajska, jedna z uczestniczek, opowiedziała o tragicznym wypadku, z którego ledwo uszła z życiem.
W najnowszym odcinku, cztery "Żony Warszawy" na zaproszenie Moniki Goździalskiej poleciały do Hiszpanii. Choć słoneczna pogoda, ciepłe morze i pyszne jedzenie sprzyjały dobrej zabawie, to wspólnie spędzony czas okazał się też okazją do trudnych wyznań. W czasie jednej z rozmów Anna Szubierajska opowiedziała o stracie ukochanego taty, co miało wpływ na całe jej późniejsze życie:
"Miałam 14 lat, kiedy straciłam tatę. To były najgorsze chwile w moim życiu. Mój tata umierał przez dwa lata, prawie na moich rękach. To był rak jelita grubego. Powiem wam jedno: kiedy odchodzi człowiek, który jest dla ciebie najważniejszy..." - mówiła "Żona Warszawy" z trudem powstrzymując łzy.
"Jak jechał do szpitala, był wtedy w bardzo ciężkim stanie, i powiedział do mnie: "Córcia, ja już tu nie wrócę". Wiedziałam, że tak będzie. I tak rzeczywiście było. Tata zmarł w szpitalu" - dodała Szubierajska. "Czuję, że zawsze jest ze mną. Idę na cmentarz i z nim rozmawiam, i czekam, może coś do mnie powie".
Wzruszające wyznanie koleżanki zachęciło do zwierzeń Monikę Goździalską. Okazuje się, że bezkompromisowa gwiazda "The Real Housewives" też przeżyła ma za sobą podobne smutne przeżycia:
"Miałam 9 lat. Kiedy straciłam tatę, straciłam wszystko. Byłam niesamowicie z nim związana. Kiedyś znajomy ksiądz mi powiedział, że ja tak dobrze pamiętam tatę od najwcześniejszych lat dzieciństwa, bo Bóg miał mi go zabrać zbyt wcześnie" - opowiadała ze łzami w oczach.
"Zginął w wypadku przez młodego chłopaka, który pijany wyjechał mu na drogę. Zginął na miejscu. I ostatnimi słowami, które tata powiedział do mojego wujka, było: 'Proszę cię, zaopiekuj się Moniką'. Jakby wiedział, że coś się stanie..." - zdradziła Goździalska, dodając optymistycznie: Myślę, że jest ze mnie dumny, tam na górze. Myślę też, że wiele razy mi pomógł.
Wyznanie "Princzipessy" poruszyło jej pozostałe koleżanki: "Człowiek po takich przeżyciach nosi na plecach pewien bagaż" - powiedziała Ania Szubierajska. "I ja taki właśnie ciężar widzę też u Moniki".
Zobacz też:
Uczestniczki "The Real Housewives. Żony Warszawy" z jednorożcem na planie [POMPONIK EXCLUSIVE]