Zorganizowali publiczny lincz na Hubercie Urbańskim!
Śmierć ojca, utrata pracy, rozwód z Julią Chmielnik - ciężkie ciosy od losu musiał ostatnio przyjąć Hubert Urbański (47 l.). Koledzy po fachu postanowili mu jednak jeszcze dokopać...
Prezenter poddał się zaskakującej i radykalnej terapii - dobrowolnie wziął udział w publicznym "linczu".
W warszawskim klubie Sen Pszczoły z okazji rocznicy działalności grupy komików Stand-up Polska zorganizowano wieczór, podczas którego osoby znajdujące się na scenie nawzajem mówiły o innych jak najgorsze, często wulgarne rzeczy, ku uciesze widowni.
Prócz Urbańskiego zaproszenie do "linczu" przyjęli m.in. Tymon Tymański i Marta Wierzbicka. Pod adresem prezentera już na samym początku padło kilka niewybrednych komentarzy...
"Od telewizyjnego dna oddziela go tylko Strasburger" - przedstawił Urbańskiego jeden z komików. I dodał: "Gdy Hubert chciał uprawiać seks z żoną, musiał iść po sąsiada".
Drugi stwierdził: "Uwielbiałem 'Milionerów'. Podobnie jak twoja żona, dlatego się z tobą rozwiodła". Dalej na tapecie znalazło się rozstanie z Chmielnik.
"Pozew rozwodowy złożyły córki Huberta. Napisały w nim, że mają dość, że podstarzały dziad uprawia seks z ich mamą. Mogą to zaakceptować, ale niech Hubert w końcu się wyprowadzi..." - zaśmiewał się kolejny.
Marta Wierzbicka dorzuciła, że być może kiedyś prezenter był milionerem, jednak teraz jest zerem. Urbański starał się świetnie bawić podczas "linczu". Prawdopodobnie była to tylko dobra mina do złej gry...