Reklama
Reklama

Zostawił Joannę Trzepiecińską dla... własnej żony. Maria Pakulnis wybaczała mu skoki w bok

Krzysztof Zaleski – reżyser i aktor znany m.in. z kultowych „Zmienników” Barei oraz filmów Agnieszki Holland i Janusza Zaorskiego – nie miał wyglądu amanta, a jednak nigdy nie narzekał na brak powodzenia u kobiet. O jego względy „walczyły” najpiękniejsze polskie aktorki. Maria Pakulnis, z którą ożenił się po rozwodzie z Krystyną Wachelko, wiele lat przymykała oko na jego romanse, a wręcz... pozwalała mu na nie. „Nie obchodziło mnie, czy kogoś ma, czy nie” - twierdzi.

Krzysztof Zaleski był wybitnym reżyserem teatralnym i świetnym aktorem. Miał opinię mężczyzny dość kochliwego, co wiele lat po jego śmierci potwierdziła w wywiadzie-rzece jego druga żona, Maria Pakulnis.

"Krzysiek był artystą, który w czasie naszej wspólnej drogi miał swoje fascynacje. Był wolnym człowiekiem. Nie kontrolowałam, czy ma kogoś, czy nie ma" - wyznała na kartach książki "Moja nitka".

Reklama

Gdy Krzysztof Zaleski poznał Marię Pakulnis, był mężem innej aktorki i świeżo upieczonym tatą

Zaleski poznał Marię dzięki... Agnieszce Kotulance, która - gdy oboje pracowali w stołecznym Teatrze Współczesnym - była jego ulubioną aktorką. Mało kto wie, że to on przekonał niezapomnianą gwiazdę "Klanu", by zmieniła nazwisko z Kotuły na Kotulankę. Niektórzy ich wspólni znajomi uważali, że łączy ich nie tylko przyjaźń. Faktem jest, że byli sobie bardzo bliscy.

Był czerwiec 1981 roku, gdy Maria Pakulnis przyjechała do Warszawy po roku spędzonym w Słupsku, dokąd pojechała natychmiast po ukończeniu szkoły teatralnej. Pewnego dnia zadzwoniła do niej Kotulanka, z którą zaprzyjaźniła się podczas studiów.

"Zadzwoniła i mówi: 'Maryśka, przyjeżdżaj do Krzyśka Zeleskiego. Jesteśmy u niego, nie siedź sama, przyjeżdżaj'. Pojechałam. Kiedy wychodziłam, Krzysiek zapytał, czy możemy się spotkać po wakacjach. Dopiero z czasem się dowiedziałam, że powiedział kolegom z teatru, że sobie mnie zaklepuje i żaden facet nie ma prawa się do mnie zbliżyć i mnie podrywać, bo ja będę jego" - wspominała w rozmowie z Dorotą Wodecką.

Krzysztof Zaleski był wtedy mężem innej aktorki - Krystyny Wachelko - i świeżo upieczonym ojcem, więc Maria uznała, że powinna trzymać go na dystans.

"Nie umiałabym komuś rozwalić rodziny" - stwierdziła w cytowanym już wywiadzie-rzece.

Zaleski rozwiódł się rok po tym, jak Kotulanka przedstawiła mu Marię. Wyszedł ponoć z domu z jedną walizką, sypiał kątem u kolegów.

Krzysztof Zaleski zapewniał Marię Pakulnis, że nie umie bez niej żyć

Maria Pakulnis twierdzi, że zaproponowała Krzysztofowi, by wprowadził się do niej, dopiero gdy była już pewna, że chce spędzić z nim resztę życia.

"Dwa lata później się pobraliśmy. Bez zaręczyn i pierścionka, po prostu tak wyszło. Wyszłam za niego z miłości. Krzysiek zabiegał o mnie, bardzo się starał. Sądziłam, że jeżeli starszy ode mnie o 9 lat mężczyzna obdarza mnie tak wielką atencją i proponuje małżeństwo, to znaczy, że przed nami prawdziwy, trwały związek" - opowiadała w "Mojej nitce".

Maria i Krzysztof uchodzili za zgodne i szczęśliwe małżeństwo. Tajemnicą poliszynela było, że reżyserowi zdarzały się skoki w bok, a żona przymykała na to oko.

"Może mu uwierzyłam, że nie umie żyć beze mnie. A potem może myślałam, że wielu mężczyzn skręca na chwilę w bok, lecz zawsze wracają do gniazda" - tłumaczyła półtorej dekady po śmierci Zaleskiego w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".

Tylko raz w ciągu ich trwającego prawie ćwierć wieku małżeństwa Maria Pakulnis bała się, że mąż ją zostawi. Kilka lat po ślubie Krzysztof kompletnie stracił głowę dla zjawiskowo pięknej Joanny Trzepiecińskiej - swojej studentki z PWST.

Krzysztof Zaleski wrócił do żony, gdy dowiedział się, że Maria jest w ciąży

O romansie Krzysztofa i Joanny mówiła cała Warszawa. Wszyscy wiedzieli, że Zaleski zamieszkał z młodziutką aktorką, tzw. branża odsądziła Trzepiecińską od czci i wiary za odbicie ukochanego koleżance po fachu...

Maria Pakulnis była niemal pewna, że mąż poprosi ją o rozwód. Zaprosiła go na kolację, by porozmawiać o tym, a rozmowa przeciągnęła się do białego rana. Wkrótce potem okazało się, że aktorka jest w ciąży. Kiedy oznajmiła to Zaleskiemu, ten natychmiast odprawił Joannę i wrócił do domu.

"Tamta sytuacja nie obaliła mojej wartości w moich oczach. Zawsze nosiłam w sobie dumę. I nigdy nie straciłam godności" - twierdzi dziś Maria Pakulnis.

"Nie czuję urazy ani nie mam poczucia, że powinnam się zemścić. Nie widzę sensu, by drążyć tę kwestię" - powiedziała w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".

Gdy w 2006 roku Krzysztof Zaleski zachorował, aktorka rzuciła wszystko, by przez dwa kolejne lata opiekować się mężem. Reżyser odszedł 20 października 2008 roku. W ostatnim wywiadzie przyznał, że ma co nieco na sumieniu, ale niczego nie żałuje.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Źródła:

1. Książka "Maria Pakulnis. Moja nitka. Rozmawia Dorota Wodecka", wyd. 2023

2. Wywiad z M. Pakulnis, "Wysokie Obcasy" (grudzień 2023)

3. Wywiad z K. Zaleskim, "Rzeczpospolita" (lipiec 2005)

4. Artykuł "Miłość i zdrada w tle", "Na żywo" (październik 2020)

Zobacz też:

Pakulnis wierzyła do końca

Maria Pakulnis nadal nie może pogodzić się ze śmiercią męża

Maria Pakulnis wspomina Agnieszkę Kotulanką. Mija 5. rocznica śmierci...

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Maria Pakulnis | Joanna Trzepiecińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy