Reklama
Reklama

"Zrewolucjonizowałam Polskę na tle seksualnym"

Czyli Frytka (30 l.) o seksie i upokorzeniach...

Agnieszka Frykowska - zodiakalny koziorożec - nigdy nie odklei się od wizerunku "portowej dziwki", nawet gdyby nagle napisała bestseller wydawniczy. Zawsze będzie postrzegana jako dziewczę, które na oczach matki, babki i kilku milionów, puściła się z obcym facetem.

Agnieszka jednak trochę inaczej postrzega to wydarzenie...

"Mam świadomość, że zrewolucjonizowałam Polskę na tle seksualnym, a na tym patencie jedzie dziś wiele gwiazd" - mówi w wywiadzie dla "Super Expressu".

"Te wszystkie moje wpadki telewizyjne mogły brać się stąd - nie wiem, czy ktoś w to uwierzy - że na moją pierwszą imprezę, na której mogłam zostać do pierwszej w nocy, poszłam w wieku 18 lat. Zerwałam się ze smyczy, wiadomo, że owoc zakazany smakuje lepiej".

Reklama

Frytka nieustannie zarzuca Wojciechowi Cejrowskiemu, że kilka lat temu, w jednym z wywiadów telewizyjnych, dotkliwie ją upokorzył i porównał do portowej dziwki: "Mam do niego żal, że potraktował mnie tak fatalnie, że mnie upokorzył. Poprowadził mnie na rzeź. A potem jeszcze mi wmawiał, że wzięłam za ten program jakieś pieniądze. Byłam zaskoczona jego chamstwem".

"Wtedy zostałam zrównana z ziemią. Gdy opowiadałam, że wszystko to po mnie spłynęło, to była moja maska, bo tak naprawdę tylko moi najbliżsi wiedzą, jak bardzo to wszystko przeżyłam. Był to dla mnie bardzo ciężki okres w życiu".

Frykowska nie ukrywa, że życzyłaby sobie, by Cejrowski dotrzymał słowa i wyjechał z kraju: "Wyjeżdża, wyjeżdża, ale na razie nigdzie nie wyjechał. Ciągle widuję go w Warszawie. Wyjazd to jego sprawa, ale jeżeli chce zmienić obywatelstwo, to nasuwa się tylko jedno pytanie: dlaczego wstydzi się być Polakiem?".

Dewizą życiową Agnieszki jest hasło: "Nie jest sztuką błyszczeć w show - biznesie na krzywdzie innych. Sztuką jest, bez względu na wszystko, odbić się od dna".

Agnieszce to chyba nigdy nie grozi...

Gdyby ktoś zapomniał, że Agnieszka jest również piosenkarką to PRZYPOMINAMY!

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama