Reklama
Reklama

Zuzanna M. w sądzie. Poetka-morderczyni z Rakowisk roztyła się w areszcie!

15 września odbyła się kolejna rozprawa morderców z Rakowisk. Zuzanna M. (19 l.) była pewna siebie, rozluźniona, momentami wręcz znudzona. Do sądu przyszła w czarnej sukience odsłaniającej nogi i tatuaż - okładkę płyty Joy Division "Unknown Pleasures".

Od dawna żaden proces nie wzbudzał tak dużego zainteresowania jak ten (pomijając sprawę "mamy Madzi") - prawdopodobnie ze względu na skalę okrucieństwa, jakim wykazali się nastoletni mordercy.

Kamil N. i Zuzanna M. w grudniu 2014 roku z zimną krwią zasztyletowali rodziców chłopaka w domu w Rakowiskach pod Białą Podlaską, zadając po kilka ciosów trzema nożami, a następnie ze znajomymi pojechali na wieczorek poetycki Zuzanny (Marii Goniewicz) do Krakowa.

Tam para zatrzymała się u koleżanki na osiedlu Podwawelskim, jednak po kilku godzinach została namierzona przez policję i aresztowana.

Reklama

18-letnia poetka-morderczyni, która na swoim profilu określała siebie jako "bezczelnie młodą, bezczelnie zdolną", długo miała satysfakcję z dobrze - jak powiedziała biegłym - wykonanej "roboty". 15 września, na kolejnej rozprawie, po raz pierwszy przyznała, że żałuje tego, co zrobiła. Czy szczerze? Tego nie wiadomo.

Wcześniej, w areszcie, zachowywała się wręcz arogancko, poprawiając błędy językowe strażników i dochodząc swoich praw.

Proces został odroczony do 3 listopada ze względu na potrzebę zgromadzenia dodatkowego materiału dowodowego. Kamil N. pozbawiony został przez sąd spadku po zamordowanych rodzicach - chodzi m.in. o nowy dom w Rakowiskach (warty milion złotych), który chłopak wraz z Zuzanną planował po zbrodni sprzedać.

Zobaczcie, jak poetka w areszcie zaokrągliła się. W święta Bożego Narodzenia zjadła: flaki, pierś z kurczaka, barszcz z uszkami, rybę, kotleta mielonego, wędliny, śledzia w oleju oraz ciasto.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Zuzanna M.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy