Zwolnienie Tomaszewskiej z TVP wywołało poruszenie. Później stało się to
Przez kilka ostatnich lat była jedną z głównych twarzy TVP. Regularnie prowadziła poranne pasmo telewizji "Pytanie na śniadanie". Potem Małgorzatę Tomaszewską zwolniono z dnia na dzień. Była w końcówce ciąży, gdy to się stało, dlatego wywołało to takie poruszenie. Kiedy prezenterka przerwała milczenie, zaskoczyła.
Kiedy w 2015 roku doszło do sporych zmian w TVP, na antenie Telewizji Polskiej coraz częściej pokazywała się Małgorzata Tomaszewska. Prezenterka wzbudzała spore zainteresowanie nie tylko ze względu na warsztat dziennikarski, ale i przez urodę oraz sławnego ojca. Jest córką słynnego byłego piłkarza polskiej reprezentacji Jana Tomaszewskiego.
Po rozpoczęciu pracy w TVP dość szybko zdołała pozbyć się łatki znanego ojca, a od 2019 roku, kiedy zaczęła prowadzić "Pytanie na śniadanie" w duecie z Aleksandrem Sikorą, rozpisywano się już tylko o jej medialnych poczynaniach. Z czasem stała się gwiazdą stacji i zyskała sporo fanów. Nic jednak nie trwa wiecznie. Po wydarzeniach z 15 października 2023 roku i zmianach kadrowych w TVP Małgorzatę Tomaszewską zwolniono z dnia na dzień. Dziennikarka była wtedy w ciąży, dlatego wywołało to medialną burzę.
Wówczas ze stacji odeszły też takie osobowości jak Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski oraz partner Tomaszewskiej, Aleksander Sikora.
Joanna Kurska, która również straciła w podobnym czasie pracę, przez co nie mogła dłużej tworzyć śniadaniówki TVP, w bardzo niechlebnych słowach skomentowała zwolnienie ciężarnej Tomaszewskiej, a fani zaczęli się zastanawiać, jak to możliwe, że szefostwo mogło pozbyć się Gosi z dnia na dzień. Doszukiwali się tu drugiego dna. Tymczasem sama zainteresowana milczała.
Okazuje się, że Małgorzata Tomaszewska mogła zostać odsunięta od obowiązków ze skutkiem natychmiastowym, ponieważ nie była związana z TVP umową o pracę. W takim przypadku wystarczyło, że dogadała ze zleconiadawcami datę zakończenia kontraktu. Choć długo unikała komentarza w sprawie, kiedy przerwała milczenie, zaskoczyła.
W opublikowanym w mediach społecznościowych filmiku podsumowującym jej lata pracy dla TVP nie powiedziała ani jednego złego słowa na stację. Nie zdradziła też konkretnej przyczyny tak rychłego rozstania. Skupiła się na tym, czego się tam nauczyła i ludziach, których tam poznała.
"Moi kochani, to nie pożegnanie. To tylko kolejny przystanek. A jak się jechało? Znakomicie. Gdzie jedziemy dalej? Jeszcze nie wiem. Teraz chwila na wspomnienia. Jestem wdzięczna za 5 pięknych zawodowych lat w Telewizji Polskiej. Wiele się nauczyłam i wiele przeżyłam. Poznałam ciekawych ludzi, a nawet przyjaciół, co podobno w show-biznesie się nie zdarza" - napisała pod nagraniem na Instagramie po kilku miesiącach po zakończeniu pracy w Telewizji Polskiej.
Po pożegnaniu z TVP prezenterka skupiła się na przygotowaniach do przywitania na świecie córki Laury i życiu prywatnym. Od niedawna krażą też plotki, że jest gotowa do tego, by znów być aktywną zawodowo. Według najnowszych doniesień medialnych ma pojawić się w konkurencyjnej dla byłej pracy śniadaniówki.
Mówiono, że Małgorzata Tomaszewska po rozstaniu z "Pytaniem na śniadanie" może zostać nową prowadzącą "Dzień dobry TVN". Teraz prezenterka oficjalnie pojawiła się w studiu programu. Czy to oznacza, że pogłoski były prawdą? Na ten moment nie. Gwiazda zjawiła się tam w pierwszych dniach września, by opowiedzieć, jak jej syn zniósł pierwsze dni w szkole. Czas pokaże, czym tak naprawdę teraz zajmie się Tomaszewska.
ZOBACZ TEŻ:
Sikora ogłosił oficjalnie ws. Tomaszewskiej. To już nie jest tajemnica, wszystko jasne
Tajemnicze schadzki Tomaszewskiej i Sikory. Już nie uciekną od plotek
Małgorzata Tomaszewska dodaje otuchy Sikorze. Tylko tyle jej pozostało