Reklama
Reklama

Zwolnili wszystkich prezenterów, a teraz szorują po dnie. Nikt nie chce oglądać "Pytania na śniadanie"

Nowi prezenterzy, nowe tematy i lekko odświeżone studio nie sprawiło, że "Pytanie na śniadanie" wróciło do czasów świetności. Oglądalność leci na łeb na szyję, a szefowa programu dalej twierdzi, że widzowie muszą sie przyzwyczaić. Pewnie jak zobaczy najnowsze statystyki oglądalności to zrzednie jej mina.

Zwolnili wszystkich prezenterów, a teraz szorują po dnie. Nikt nie chce oglądać "Pytania na śniadanie"

Zmiany, które nadeszły w porannym programie po 15 października, były najwyraźniej dla widzów zbyt mocne, aby móc ich zatrzymać przed telewizorami. Nawet najwierniejsi widzowie programu "Pytanie na śniadanie" nie mogli znieść tego, że nie zobaczą więcej Katarzyny Cichopek, Macieja Kurzajewskiego, Małgorzaty Tomaszewskiej, Tomasza Kammela, Izabelli Krzan, Aleksandra Sikory, Idy Nowakowskiej, Anny Popek, czy Tomasza Wolnego. Przyzwyczajeni przez lata do prezenterów nie chcieli zaakceptować nowych prowadzących. Szefowa programu mówi jednak, że to tylko chwilowe kłopoty.

Reklama

"Pytania na śniadanie" szoruje po dnie. Liczby mówią same za siebie

Wyniki oglądalności śniadaniówki TVP jednak mówią same za siebie - tak źle jeszcze nigdy nie było. Na oglądanie programu decyduje się o 100 tys. osób mniej niż w zeszłym.

Jak piszą Wirtualne Media, śniadaniówka TVP "w analizowanym okresie przyciągało przed telewizory średnio 306 tys. osób, co przełożyło się na 6,99 proc. udziału. Rok wcześniej magazyn TVP śledziło 417 tys. widzów (przy udziale wynoszącym 8,90 proc.), co oznacza spadek aż 111 tys. oglądających (największy w zestawieniu)".

Kinga Dobrzyńska jednak twierdzi, że spadki są jedynie chwilowe i widzowie muszą się przyzwyczaić do nowych prowadzących. 

Przypomnijmy, że nowymi prowadzącymi zostali: Beata Tadla i Tomasz Tylicki, Klaudia Carlos i Robert El Gendy, Joanna Górska i Robert Stockinger, Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz oraz Katarzyna Pakosińska i Piotr Wojdyło.

Widzowie miesiącami apelowali o powrót poprzednich prezenterów

Zmiany wprowadzone po 15 października w TVP były jak kubeł zimnej wody dla wszystkich prezenterów, którzy nie spodziewali się zwolnień w programie o lekkiej i przyjemniej tematyce. Tymczasem pod każdym możliwym postem na profilu "Pytanie na śnidanie" na Instagramie pojawiają się komentarze internautów, że chcą spowrotem "starych" prowadzących.

  • "Pan Tomasz Wolny jest świetnym prowadzącym PnŚ, brakuje go. To błąd, będziecie Państwo żałować"
  • "Ja już nie oglądam "Pnś" rok czasu. I dobrze mi z tym"
  • "Kiedyś to była super ekipa. Szisiaj wieje nudą"
  • "Nie oglądam PNŚ teraz nie ma moich ulubionych prowadzących"
  • "Jakoś się nie chwala że oglądalność im baaaardzo spadła....."
  • "Przepraszam bardzo, czy mogą wrócić starzy prowadzący?!"

Zobacz też:

Potężna wpadka w "Pytaniu na śniadanie". Taką sytuację ciężko uratować -

Izabella Krzan zaskoczyła nagłą deklaracją. Ogłosiła: "Wracam"

Zaskakujące wyznanie Doroty Wellman. Nie gryzła się w język ws. "TVP". Padły też mocne słowa o "PnŚ"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "Pytanie na śniadanie" | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy