Zygmunt Chajzer niespodziewanie stracił kolejną pracę. Dziennikarz przekazał fatalne wieści
Zygmunt Chajzer (69 l.) jeszcze niedawno cieszył się wyzwaniami, które czekają go w nowym programie na kanale News 24. Niestety, okazuje się, że prace nad formatem zostały niespodziewanie wstrzymane. Komentarz znanego dziennikarza i prezentera nie pozostawia złudzeń - aby program mógł pojawić się na antenie, musi zostać spełniony ważny warunek.
Zygmunt Chajzer pod koniec lutego został ogłoszony prowadzącym programu "Chajzer podaje". Mężczyzna w nowym formacie miał przeprowadzać wywiady oraz gotować z gośćmi. Za produkcję odpowiedzialna jest Małgorzata Walczak, była synowa Chajzera.
Stacja News 24 bardzo pozytywnie podchodziła do nowego projektu. Niestety, format nie został wprowadzony na antenę. Co prawda, nagrano dwa odcinki programu, jednak nie ujrzały światła dziennego. Okazało się, że powodem zwłoki jest brak sponsorów, którzy mieliby wesprzeć produkcję.
W rozmowie z "Pressserwisem" Zygmunt wyjaśnił, jak doszło do zamieszania:
"Przygotowaliśmy dwa odcinki, ale na razie nie mam żadnych sygnałów ze strony stacji o kontynuacji cyklu i emisji dwóch odcinków, które już zostały nagrane".
Głos w sprawie zabrał także Ryszard Krajewski, prezes spółki Astro (nadawcy kanału News 24). Zapewnił, że program trafi na antenę, gdy znajdą się sponsorzy. Niestety, na razie sytuacja nie wygląda kolorowo.
Choć Zygmunt Chajzer nie chce iść na emeryturę, zawsze ma zabezpieczenie w postaci wysokiego świadczenia emerytalnego.
W rozmowie z "Faktem" wyznał, że jest "stypendystą Zakładu Ubezpieczeń Społecznych" i swoje stypendium odbiera co miesiąc. Do tego wciąż pracuję i sprawia mu to przyjemność. Myśli, że jego słuchacze oraz szefowie wcale nie chcą, by szybko zrezygnował z kariery.
"Tak, jestem tym szczęśliwcem, bo kilkadziesiąt lat pracowałem na etacie w radio i miałem odprowadzane pełne składki. Ci, którzy prowadzili działalność, w ogóle nie myśleli o tym, nie myśleli o emeryturze, tym, że trzeba coś odłożyć, bo to odległy temat. A potem okazało się, że jak nie było składek, to i emerytura do niczego" - wyznał.
Dodał, że nie wyobraża sobie siedzenia w domu przed telewizorem. Nawet jeśli nie narzeka na otrzymywane pieniądze, praca sprawia mu radość - do tego dochodzi poczucie bezpieczeństwa.
"W związku z tym, co dzieje się dookoła myślę, że nikt z nas nie może czuć się do końca bezpiecznie. Oczywiście mam pewne obawy, ale na dzień dzisiejszy nie narzekam na finanse" - wyznał w wywiadzie udzielonym "SuperExpressowi".
Czytaj też:
USA: Handlował nielegalnymi substancjami. Raper Fetty Wap skazany na sześć lat więzienia
Ten program był hitem lat 90. Ulice robiły się puste, gdy w telewizji leciał nowy odcinek!
Była partnerka Filipa Chajzera spędza czas w towarzystwie jego ojca i siostry