Zygmunt Chajzer zatrudnił Ukrainki do pracy i wylał się hejt: "obyczajami został w czasach średniowiecza"

Zygmunt Chajzer jako jeden z pierwszych polskich celebrytów postanowił zaangażować się w pomoc uchodźcom po wybuchu wojny w Ukrainie. Szybko postanowił o przyjęciu potrzebującej rodziny pod swój dach, czym chwalił się w swoich mediach społecznościowych. Dziennikarz dzieli swój dom z czterema kobietami i dwójką dzieci z Ukrainy. To pochodząca z Iwano-Frankiwska rodzina pani Luby, Ukrainki pracującej u jego syna Filipa.

To jednak nie wszystko. Dziennikarz cały czas stara się znaleźć nowe pomysły, jak mógłby pomóc uchodźczyniom uciekającym przed wojną w Ukrainie. Teraz zaangażował ludzi do pomocy w sprzątaniu domku letniskowego, który również ma zamiar przeznaczyć na schronienie dla osób z Ukrainy.

Dziennikarz szybko zabrał się do pracy, angażując do tego swoich gości. Pracami pochwalił się na swoim Instagramie. Opublikował tam zdjęcie, na którym widać, jak kobiety stoją z wałkami na drabinie i malują ściany.

Post Zygmunta Chajzera spotkał się mieszanymi odczuciami, niemal hejtem. Niektórzy zarzucili mu, że jego obyczaje są rodem ze średniowiecza. Kobiety zwracały przede wszystkim uwagę na to, że wcale nie są gorsze od mężczyzn i od dawna wykonują prace remontowe w swoich domach.

Chociaż wpis o kobietach wykonujących prace remontowe wzburzył niektórych, dużo osób podkreślało, że dobrze, że Ukrainki mogą znaleźć sensowną pracę i zarobić na swoje utrzymanie.

Zobacz też:

Chajzer wstrząśnięty pytaniem dziewczynki z Ukrainy. Chodzi o bombardowania

Żurnalista kazał sobie płacić za wywiady!? No to przyszła sprawiedliwo(ść)

Katarzyna Cichopek już się niecierpliwi! Zaskoczyła fanów zdjęciem

Wojna w Ukrainie. "The Times": Powstają plany wysłania na Ukrainę pojazdów opancerzonych