Zygmunt i Filip Chajzerowie w "Ameryka Express". Osoba z TVN nie ma dobrych wieści!
Zygmunt Chajzer do Ameryki Południowej wyleciał z duszą na ramieniu. Rodzinna przygoda może jednak okazać się bardzo ryzykowna.
"W dniu urodzin mojego taty – życzę każdej i każdemu z Was takiej formy w wieku 64 lat..." – takie życzenia przeczytał Zygmunt Chajzer 1 maja na Instagramie swego syna Filipa (33).
Chajzer junior składał je prosto z Ekwadoru. Ledwie kilka miesięcy wcześniej przekonał ojca, by maj spędzili w Ameryce Południowej na zdjęciach do trzeciej edycji programu „Azja Express” (obecnie „Ameryka Express”).
Ojciec i syn podróżują i żyją za jednego dolara dziennie. Czy sobie poradzą?
"Nie będą to takie beztroskie wakacje za darmo" – mówi Tymon Tymański (49), który rok temu podróżował tak z synem Lukasem w drugiej edycji „Azja Express”.
Musieli wykazać się cierpliwością, spokojem i tolerancją dla swoich słabości, by mierzyć się z ekstremalnymi wyzwaniami, jak na przykład wykonaniu slalomu na słoniu.
"Pomogło mi, że jestem buddystą" – opowiadał muzyk zaraz po powrocie.
Zygmunt Chajzer jest oazą spokoju, ale pewne rzeczy i jego mogą wyprowadzić z równowagi. To uporządkowany perfekcjonista, który w życiu lubi mieć wszystko ułożone pod linijkę. Gdy jest inaczej, bywa
nieprzyjemnie.
"Ojciec jest władczy i czasami upierdliwy" – zdradza Filip w książce "Chajzerów dwóch".
Filip jest jego przeciwieństwem. Kocha przygodę, miewa szalone pomysły, a porządek nie jest mu niezbędny do życia.
"Jestem bałaganiarzem, czasami też histerykiem. Generalnie, najpierw zrobię, potem pomyślę" – mówi o sobie.
Wyprawa ojca i syna, którzy bardzo się od siebie różnią, może okazać się największym wyzwaniem od lat.
"Już na początku podróży zaiskrzyło, różnica charakterów dała o sobie znać. Takie mamy informacje z Ameryki. Ale wierzymy, że obaj dadzą radę" – zdradza osoba z TVN.
Czy tak będzie naprawdę? Przekonamy się dopiero we wrześniu, gdy program będzie na antenie.
***