Anna Lewandowska odebrała już wyniki badań. Poważna sytuacja skłoniła do podjęcie przykrej decyzji
Problem zdrowotny Anny Lewandowskiej okazał się poważniejszy, niż przewidywała. Trenerka fitness dopiero co dzieliła się informacją, że ma kontuzję nadgarstka, która znów zaczęła dawać się jej we znaki. Niestety, nie jest dobrze. "Chyba póki co muszę odłożyć tego typu plany na bok...." - przekazała w swoim najnowszym ogłoszeniu.
Anna Lewandowska od pewnego czasu informowała o swojej trudnej sytuacji. Uraz dawał się we znaki, dlatego trenerka zdecydowała się na badanie.
"Muszę wam coś powiedzieć. Mam niestety problem z nadgarstkiem. Trzy miesiące, a może nawet cztery miesiące temu miałam mini kontuzję i niestety odezwała się. Tak że trzeba robić przerwy. (...) We wtorek czeka mnie ponowne prześwietlenie nadgarstka. Nie lubię marudzić, ale nie ukrywam, że dzisiejsze nagrania to wyzywanie dla mnie ze względu na kontuzję" - ogłosiła w sieci jeszcze przed wizytą u specjalisty.
We wtorkowy wieczór na jaw wyszła cała prawda. Sytuacja Anny Lewandowskiej nie jest kolorowa.
"Po dzisiejszym rentgenie... Niestety okazuje się, że mam zerwane więzadło w nadgarstku, pękniętą chrząstkę oraz dużą torbiel. A w planach miałam powrót do treningów kick-boxingu, czy wzięcie udziału w zawodach (...) Chyba póki co muszę odłożyć tego typu plany na bok...." - przekazała za pośrednictwem Instagrama.
Dla aktywnej fizycznie Anny Lewandowskiej, która sport traktuje zarówno jako pasję i sposób na życie, czas odpoczynku będzie wyjątkowo trudny.
Kto wie, może Anna wykorzysta ten chwile, by celebrować swoje małe i większe sukcesy.
Jak dopiero co ogłoszono, Anna Lewandowska znalazła się liście "50 najbogatszych Polek". Sportsmenka i żona Roberta Lewandowskiego uplasowała się na 22. miejscu, a jej majątek oszacowano na 362 miliony złotych.
"Dużo zawdzięczam mojemu mężowi, nigdy tego nie ukrywałam. Czasami moje słowa były odbierane w innym kontekście, jak media wyciągają fragmenty. Nigdy nie mówiłam, że wszystko zawdzięczam sobie, mojej ambicji i ciężkiej pracy. Zawdzięczam sobie pewną dyscyplinę, którą zyskałam podczas karate. Chociaż z tą dyscypliną też różnie, bo jestem kobieta wiatr" - mówiła Anna Lewandowska w podcaście "Rozmowy w dresie".
W rozmowie z Wprost wyjawiła za to, że pogodziła się z komentarzami, w których ludzie sugerują, że wszystko zawdzięcza Robertowi.
"Pogodziłam się już z komentarzami, że "gdyby nie Robert, nic bym nie osiągnęła". Dziś wiem, że nie pozbędę się tej łatki. Gdyby nie Robert, nie byłabym tak znana, ale na pewno realizowałbym swoje plany. Ludzie, którzy mnie znają, wiedzą, że nie usiedzę w miejscu, muszę działać. Z Robertem jesteśmy totalnym przeciwieństwami: on jest bardzo skupiony na jednym celu, ja mam wiele drobnych" - podsumowała Anna.
Czytaj też:
Nowe doniesienia z domu Lewandowskiej nadeszły w ostatniej chwili. Anna w nocy oficjalnie ogłosiła
Lewandowska nie mogła powstrzymać się od komentarza. Zareagowała na przeprowadzkę Szczęsnych
Lewandowski postawił sobie pomnik. Szczęsny nie gryzł się w język. "Robert ma spore ego"