Dorota Szelągowska nie przebiera w słowach. Dosadnie o reakcji niektórych ludzi na zbiórkę Jakubiaka
Dorota Szelągowska nerwowo zareagowała na zbiórkę Tomasza Jakubiaka. Odkąd media obiegła nowina, że jego stan zdrowia znów się pogorszył, i to na tyle, że musiał pilnie wyjechać na leczenie do Grecji, emocje wśród bliskich kucharza są coraz silniejsze.
Tomasz Jakubiak zmaga się z nowotworem. Choć w ostatnim czasie w mediach pokazywał zarówno swoje lepsze (np. gotowanie z rodziną i liczne spacery na świeżym powietrzu), jak i gorsze dni, to teraz trudno mówić o dobrej sytuacji. Stan kucharza się pogorszył, a on sam musiał wyjechać do Grecji.
Dorota Szelągowska dopiero co nawiązała do zbiórki na leczenie Tomasza i nie gryzła się przy tym w język. W social mediach wprost powiedziała, z czym kucharz ma do czynienia:
"Dzień dobry państwu. Wklejam link do zbiórki na leczenie Tomka Jakubiaka. Tomek w tej chwili jest w Atenach. Trzeba go postawić na nogi, (...) To jest ku... choroba. I tak powiem właśnie to słowo".
Szelągowska zwróciła się także do tych, którzy krytykują Tomasza. Uznała, że to nie jest czas na internetowe przepychanki.
"Wiem, co się dzieje w różnych komentarzach. Fajnie by było, gdyby nikt nie odbierał nikomu możliwości leczenia. Nie macie pojęcia, jak to wygląda drodzy (...) po prostu zniknijcie, przynajmniej w takich sytuacjach" - skwitowała.
Celem zbiórki jest uzbieranie 1 mln zł na pokrycie kosztów leczenia czy badań i konsultacji zagranicznych. Na ten moment uzbierano niemal 50% celu, czyli 455 324,50 złotych.
W jej opisie Jakubiak podkreślił, że bez wsparcia nie będzie w stanie opłacić dalszego leczenia.
"Dziś wracam z ważnym komunikatem: otworzyłem nową zbiórkę. Leczenie, które rozpocząłem kilka miesięcy temu, trwa nadal i - niestety - wciąż generuje ogromne koszty. Badania, terapie, konsultacje zagraniczne - to wszystko kosztuje, a ja, choć staram się być silny, nie jestem w stanie samodzielnie tego wszystkiego udźwignąć finansowo" - przekazał kucharz.
Jakubiak ogłosił również, że to nie koniec jego leczenia poza Polską. Bierze pod uwagę wsparcie w różnych zakątkach świata.
"Każde badanie, każda konsultacja to ogromne koszty - miesięczne koszty leczenia potrafią przekraczać kilkaset tysięcy dolarów. Może mnie czekać dalsze leczenie w Stanach Zjednoczonych, Szwajcarii, a może w Japonii - wszystko zależy od wyników badań i rekomendacji lekarzy. Aktualnie leczę się w Atenach (...)" - napisał na stronie Szczytny Cel.
Czytaj też:
Potwierdziły się nowe doniesienia w sprawie Jakubiaka. Przemówił ze szpitala
Dopiero co Jakubiak wrócił do domu, a tu takie wieści. Żona przerwała milczenie
Milczenie Tomasza Jakubiaka zaczyna martwić fanów. Chcą najnowszych wieści