Gessler ujawniła prawdę o swojej diecie. Te nawyki wywołają osłupienie
Magda Gessler w "Kuchennych rewolucjach" uczy innych, jak gotować i jakie smaki są wartościowe, a jakie - już niekoniecznie. A jak sama je na co dzień? Jej dieta może zaskoczyć, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej działalność telewizyjną. Dieta prowadzącej kulinarnego formatu jest nietypowa, a kiedy przychodzi do jedzenia na planie programu, robi się jeszcze dziwniej.
Magda Gessler od lat uchodzi w mediach za kulinarny autorytet, a w jej programie "Kuchenne rewolucje" mogliśmy już oglądać przeróżne, często bardzo odważne kompozycje dań. A jednak, jeżeli chodzi o nią samą, to więcej jest produktów, które ogranicza lub nie je wcale, niż tych, które są w jej codziennym menu.
Już kilka lat temu restauratorka przyznała, że w jej diecie jest mało wszelkich źródeł węglowodanów. Gessler unika pieczywa, makaronu, ryżu i słodyczy. Je za to dużo warzyw, owoców oraz produktów bogatych w białka i zdrowe tłuszcze. W tym miejscu warto zaznaczyć, że dietetycy i lekarze są zgodni, że dla prawidłowego działania organizmu niezbędne są wszystkie składniki odżywcze - w tym węglowodany.
"Ewidentnie nie jem pszenicy, nie jem za dużo nabiału, nie jem glutenu, nie jem owoców wieczorem - ludzie są przyzwyczajeni przed snem i jedzą cukier. [...] . I nie piję żadnych napojów z procentami. Chyba że są jakieś okazje, ale raczej odkładam wysoko na półkę. Z tego powodu, że jednak to jest cukier. Każdy wiek ma swoje prawa, trzeba o to dbać" - wyznała ostatnio w rozmowie z serwisem Pudelek.
O wysokich wymaganiach Gessler od lat krążą legendy. Sama ostatnio przyznała, że kiedy przebywa w hotelu, niełatwo ją zadowolić. Podczas wyjazdów jej ulubionym posiłkiem jest brunch. Ma jednak szczególne oczekiwania wobec hotelowej obsługi.
"Nie sięgam nigdy do lodówki, ja się nie obsługuję. Mnie obsługują. Wszystkie hotele mają zwyczaj taki, że widzą, że 11:30, 12:00 ma wjechać brunch, bo nie śniadanie. [...] Wtedy proszę, żeby nie otwierali, nie pukali, bo mnie to doprowadza do obłędu. Muszą sami wjechać ze stolikiem, jest »stoliczku nakryj się« i jest to, co ja zamawiałam" - ogłosiła restauratorka.
A co w takim razie prowadząca "Kuchennych rewolucji" sama zamawia w hotelach? W tej samej rozmowie z Pudelkiem, w której deklarowała, że nie je glutenu, pszenicy i ogranicza nabiał, ogłosiła:
"To są przede wszystkim jajka na miękko, soki grejpfrutowe, ciepła woda, bardzo dobra mocna parzona kawa. Lubię wędzoną szynkę - jeden plasterek, biały ser, dobre pomidory [...], lubię naleśniki, bo mogę sobie rano na nie pozwolić, jeśli croissant nie jest odmrażany, to ubóstwiam, ale nienawidzę odmrażanego pieczywa" - możemy przeczytać.
Potrawy, które Gessler może sama wybierać w hotelu, znacznie różnią się od tego, na co może sobie pozwolić na planie "Kuchennych rewolucji". Przede wszystkim jest tam niewiele czasu i możliwości na delektowanie się wyszukanymi potrawami. W rozmowie z serwisem Plotek zdradziła:
"Wszystko, co mi proponują, jest bardzo ciężkie. Rzadko się je dobre rzeczy na planie" - zapewnia, deklarując jednocześnie, że osoby odpowiedzialne za posiłki dają z siebie wszystko, ale niełatwo ją zadowolić.
"Chcę jeść bardzo lekko. Żeby móc pracować, praktycznie nie powinno się jeść obiadu" - ogłosiła.
Plan posiłków restauratorki trudno nazwać regularnym. Także na planie je swoje ulubione brunche, a na nich - jajka, owoce i warzywa... a później czasem rezygnuje z kolacji. Sam dzień zaczyna od 2 szklanek soku pomarańczowego, ciepłej wody i kawy.
Zobacz też:
Magda Gessler pochwaliła się domem
U Gessler tanio już było. Cena za jednego pączka
Po "Kuchennych rewolucjach" upadają lokale. Magda Gessler wyznała
