"Kate jest już zupełnie inną osobą”. Bliscy księżnej przerywają milczenie
Księżna Kate (42 l.) od kilku miesięcy ostrożnie podejmuje niektóre spośród obowiązków królewskich, jednak o powrocie do pracy w zakresie sprzed choroby na razie mowy nie ma. Osoby z otoczenia księżnej Walii podejrzewają nawet, że wyciągnęła wnioski z poprzedniego, bardzo pracowitego okresu życia i jest zdecydowana wytrwać w swoim postanowieniu zwolnienia tempa. Na to zresztą namawiają ją lekarze.
Księżna Kate jeszcze rok temu prowadziła bardzo intensywny tryb życia. Odkąd 12 lat temu poślubiła księcia Williama, nie ustaje w wysiłkach, by przekonać wszystkich, że pracowitością i poświęceniem dorównuje krewnym męża, a pod niektórymi względami, np. wyczucia mody nawet ich przewyższa.
W rezultacie godziła wychowanie trojga dzieci z licznymi obowiązkami reprezentacyjnymi, wyjazdami służbowymi i patronowaniem licznym organizacjom charytatywnym.
Księżna Walii przyzwyczaiła swoich fanów do tego, że skupia na sobie wszystkie spojrzenia i zjednuje sobie ludzi, gdziekolwiek się pojawi. Z tego powodu bywa porównywana z nieżyjącą teściową, księżną Dianą.
Kiedy w styczniu tego roku trafiła do londyńskiego szpitala, jeden z byłych kamerdynerów rodziny królewskiej powiedział w rozmowie z "The Mirror", że nieobecność księżnej Kate w przestrzeni publicznej pozostawi pustkę, której nikt inny nie jest w stanie zapełnić. Wtedy jeszcze mało kto przypuszczał, że urlop zdrowotny żony Williama potrwa kilka miesięcy.
Latem tego roku jeden z królewskich ekspertów zastanawiał się, czy powrót księżnej do królewskich obowiązków w tak obciążającej skali, jak przed chorobą, rzeczywiście będzie konieczny. Jak rozważał w rozmowie z "US Weekly":
"Jej ewentualny powrót będzie zależał od opinii lekarzy i bardzo starannie wyważony".
Ta opinia przeważa też wśród osób z bliskiego otoczenia księżnej Kate. Na początku grudnia jedna z nich wyznała w rozmowie z magazynem "People", że chociaż żona Williama jest gotowa poprowadzić doroczne spotkanie kolędowe, które zostanie wyemitowane w telewizji w wigilię, to zdecydowała się podzielić obowiązkami organizacyjnymi z kuzynką męża. Poprosiła o pomoc lady Gabriellę Kingston z domu Windsor, jedyną córkę księcia i księżnej Kentu.
W przypadku księżnej Kate, która przed chorobą miała zwyczaj osobiście doglądać wszelkich szczegółów tego rodzaju wydarzeń, była to spora zmiana, którą jednak wszyscy przyjęli ze zrozumieniem. Jak wyjaśnia informator magazynu "People":
"Przeżycia związane z poważną chorobą zawsze skłaniają do ponownego rozważenia życiowych priorytetów. Nie da się przejść przez coś takiego i pozostać takim samym człowiekiem, jak wcześniej. Ona jest teraz zupełnie inną osobą".
Kolejną decyzją, jaką podjęła w porozumieniu z mężem księżna Kate, była nieobecność na inaugurującym święta obiedzie, organizowanym przez króla Karola III w Pałacu Buckingham 19 grudnia. Przyjadą wraz z dziećmi dopiero na rodzinne obchody świąt w posiadłości Sandringham.
Zobacz też:
Gorzki początek świąt u Karola III. William i Kate już się wynieśli
Wyszło na jaw w sprawie Williama i Kate. Meghan i Harry nigdy by się na to nie zdobyli
Księżna Kate chce dokonać rewolucji. Usunie kochaną przez Polaków tradycję