Kinga Rusin zachwyca młodzieńczą sylwetką. Nie do wiary, o co ją posądzają
Kinga Rusin (53 l.) kilka lat temu postanowiła całkowicie zmienić swoje życie. Rozstała się z TVN-em, stacją, której zawdzięcza swoją karierę oraz Polską, jako stałym miejscem zamieszkania. Postanowiła zostać obywatelką świata, spędzającą czas na podróżach i trenowaniu swojej ulubionej dyscypliny sportu. Przy okazji dowiodła, że wiek jest tylko cyfrą w dokumentach.
Minęły 4 lata odkąd Kinga Rusin wprowadziła gruntowne zmiany w swoim życiu. W sierpniu 2020 roku rozstała się z TVN-em i postanowiła spędzać życie na podróżach.
Nie, żeby wcześniej tego nie robiła… Różnica polega na tym, że po pożegnaniu z "Dzień Dobry TVN", podróże stały się dla niej pełnym etatem. Jednak w każdym zakątku świata przestrzega zasad stosowanej przez siebie diety.
Jak ujawniła w swojej książce "Jak zdrowo i pięknie żyć, czyli ekoporadnik", dzień zaczyna od szklanki ciepłej wody z cytryną i imbirem, pilnuje, by wypijać 2 litry wody dziennie i jada trzy większe oraz dwa mniejsze posiłki w ciągu dnia.
Nie jada mięsa i ogranicza sól. Jeśli już musi jej użyć, wybiera himalajską lub morską z jodem. Na drugie śniadanie pije sok ze świeżo wyciśniętego grejpfruta. Jak wyznała w tej samej publikacji, nie wierzy w diety cud, lecz w rozsądny, dostosowany do potrzeb własnego organizmu styl odżywiania się:
"Każdego dnia w naszym menu powinny się znaleźć warzywa i owoce bogate w bioflawonoidy, karoteinoidy i witaminę C (np. pomidory, czarne porzeczki, pomarańcze, brokuły), będące źródłem witaminy E tłuszcze roślinne (najlepiej polskie oleje - słonecznikowy, lniany, rzepakowy = oraz oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia), zasobne w witaminę A oraz CLA mleko i nabiał oraz bogate w cynk rośliny strączkowe i orzechy stanowiące znakomite źródło selenu".
Rusin jest posądzana przez media o pozbycie się 20 kilogramów, jednak trudno w to uwierzyć. Celebrytka mierzy 167 centymetrów, a jej sylwetka zawsze sprawiała wrażenie drobnej.
Bez względu na to, ile kilogramów jej ubyło, nie stało się to z dnia na dzień. Jeszcze w czasach, gdy pracowała w telewizji, lubiła chwalić się wyrzeźbioną sylwetką. Kilka lat temu, w rozbieranej sesji dla "Vivy!" własnym ciałem broniła planety przed zagładą. Jej ówczesny współprowadzący, a także przyjaciel z dzieciństwa, Piotr Kraśko, nie mógł się nią wtedy nazachwycać. Jak przyznał:
"Kinga w życiu nie wyglądała lepiej, a znam ją naprawdę od dziecka. Wygląda absolutnie fenomenalnie. Parę razy widziałem ją na wakacjach, gdy pływaliśmy i naprawdę jej ciało wygląda świetnie".
Rusin nigdy nie ukrywała, że ogromną rolę w jej życiu odgrywa aktywność fizyczna. Jest fanką dynamicznej jogi oraz kitesurfingu, sportu, który stał się jej stylem życia. Jak wspominała w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów", zainteresowała się nim przez przekorę:
"Niektórzy koledzy, jak stwierdzili, odkryli nowy sport, tylko dla mężczyzn. A nas, żeby zniechęcić, utrzymywali w przekonaniu, że to niezwykle trudne, niebezpieczne i w ogóle, że to jest coś strasznego. Aż w końcu część żon się zbuntowała. Jedna z pierwszych powiedziała: dziewczyny, to jest banalne!"
Od tamtej pory Rusin wspięła się na poziom niemal profesjonalny. Nagrania akrobacji, jakie wyczynia w powietrzu, zamieszczane na jej Instagramie, robią wrażenie. Oczywiście, taki styl życia wymaga konsekwencji i wewnętrznej dyscypliny. Jak twierdzi Kinga, za jedyną swoją słabość uważa pomidory:
"Dla mnie pomidor jest warzywem wszech czasów. Zjadam nawet do kilograma dziennie" – ujawniła w swojej książce.
Zobacz też:
Kinga Rusin potwierdziła plotki na swój temat. A jednak to prawda
To jednak nie były plotki o Rusin i Kujawie. Właśnie ogłosiła oficjalną decyzję
Zaskakujące wykształcenie Kingi Rusin. Co studiowała gwiazda TVN?