"Królowa życia" wydała majątek na twarz. Zyska nowy owal
Monika Chwajoł (46 l.), na przekór aktualnej modzie, nie zdecydowała się na poprawki urody w tureckiej klinice. Na Instagramie przekonuje, że warto zaufać renomowanym specjalistom, do których łatwo się zwrócić o pomoc, gdyby coś poszło nie tak. Biorąc pod uwagę adnotację, którą zamieściła na końcu wpisu, można wnioskować, że utargowała zniżkę…
Monika Chwajoł na Instagramie przyznała się, że zdecydowała się na lifting twarzy.
"Królowa życia" w obszernym wpisie objaśniła powody swojej decyzji. Jak się okazuje, nie jest fanką medycyny estetycznej, którą posądza o zmienianie rysów twarzy za pomocą kwasu hialuronowego.
W przeciwieństwie do chirurgii plastycznej, która, w opinii Chwajoł, gwarantuje naturalny efekt... Jak wyznała:
"Osobiście nigdy nie zdecyduję się na nici liftingujące – nie chcę, by coś takiego znalazło się pod moją skórą. Nie używam też kwasu hialuronowego na twarz, ponieważ uważam, że zmienia naturalne rysy, które są częścią mojego dziedzictwa i uroku. Czekałam na odpowiedni moment – zarówno pod względem wieku, jak i opinii lekarza – by podjąć decyzję o liftingu. Przy okazji wykonałam Lip Lift, aby subtelnie poprawić kształt ust, ale bez efektu "karpiego uśmiechu", który często daje kwas".
Monika Chwajoł, jedna z bohaterek reality show "Królowe życia", a prywatnie przyjaciółka Danuty Martyniuk, podobnie jak żona Zenka, zdecydowała się dokonać poprawek w polskiej klinice.
Jak wyznała, w przeciwieństwie do celebrytek, skuszonych tańszą ofertą tureckich klinik, docenia poczucie bezpieczeństwa. Nawet zamieściła specjalny apel na Instagramie:
"Moja rada dla Was: czasem warto dojechać do sprawdzonej kliniki, która cieszy się dobrymi opiniami. To inwestycja w siebie, a także w bezpieczeństwo i jakość wykonania”.
Jak ujawniła Chwajoł, do decyzji o liftingu i poprawce ust dojrzewała długo. Nawet wolała przemęczyć się z "chomikami" niż podjąć decyzję zbyt wcześnie:
"Czekałam na odpowiedni moment – zarówno pod względem wieku, jak i opinii lekarza – by podjąć decyzję o liftingu. Ten zabieg skutecznie poprawia owal twarzy, szczególnie w dolnej części, co było moją największą bolączką – tzw. "chomiki". Wiem, że zabieg da mi oczekiwany efekt, nie musząc maskować tego konkretnym makijażem, a efekty będą naprawdę naturalne".
Jak wyliczył portal ShowNews, łączny koszt poprawek, na jakie zdecydowała się Chwajoł, w renomowanej polskiej klinice mógł wynieść nawet 75 tys. złotych, w tym sam lifting ok. 60 tys. zł, usta – 12 tys. oraz znieczulenie – ok. 3 tys.
Jednak biorąc pod uwagę, że swój wpis na Instagramie celebrytka oznaczyła adnotacją "płatna współpraca", wydaje się wątpliwe, by zapłaciła aż tyle.
Zobacz też:
Monika Chwajoł chwali się efektami operacji plastycznych: "Jacuś ma nową żonkę!" Poznalibyście ją?
Tak zmieniła się Monika z "Królowych życia". Przeszła ogromną metamorfozę!