Maffashion nie gryzła się w język na temat Owsiaka. "To dziwne" [POMPONIK EXCLUSIVE]
W niedzielę, 26 stycznia odbył się finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Choć jeszcze nie wszystkie datki zostały podliczone, już teraz mówi się o kolejnym rekordzie organizacji. Taki sukces był możliwy pomimo medialnego zamieszania wokół Jerzego Owsiaka i przebijających się do opinii publicznej zachęt do niebrania udziału w sygnowanej jego nazwiskiem akcji. W rozmowie z Pomponikiem Maffashion wyraziła się jasno na ten temat.
Właśnie zakończyła się 33. edycja WOŚP-u, w którą jak co roku zaangażowało się mnóstwo Polaków. Wstępne wieczorne szacunki pokazały, że po raz kolejny pobito rekord, jeśli chodzi o sumę wpłat. W mediach społecznościowych organizacja pochwaliła się gigantyczną kwotą aż ponad 178 mln złotych. Na ostateczne rozliczenia przyjdzie jeszcze czas - takowe mają pojawić się dopiero pod koniec marca. Wciąż trwa bowiem podliczanie środków w wielu komitetach w kraju i za granicą.
Pomimo sporego sukcesu jak zwykle nie obyło się bez kontrowersji. Działalność Jerzego Owsiaka regularnie spotyka się bowiem z krytyką części społeczeństwa i niektórych mediów. Ostatnie tygodnie były dla lidera fundacji trudne nie tylko ze względu na chorobę, ale i płynące z wielu stron przykre komentarze. Tuż przed finałem 71-latek postanowił się do nich odnieść.
"Wasza (...) kampania (...) przyniosła jeden, dla was bardzo zaskakujący, a dla nas do przewidzenia efekt. Jutro gramy finałowo, a na naszym koncie już 38 392 158 milionów złotych (ponad 5 milionów więcej niż rok temu o tej porze) deklarowanych i faktycznych wpłat" - przekazał w mediach społecznościowych.
Jedną z tych, które murem stanęły za Owsiakiem, była Julia Kuczyńska. W przeszłości celebrytka sama działała jako wolontariuszka, a od lat angażuje się w przedsięwzięcie, wystawiając na licytację wyjątkowe usługi lub cenne dla siebie i jej fanów przedmioty, np. suknię od znanego duetu projektantów. Dzisiaj sama bierze udział w takich zbiórkach, choć te najbardziej popularne odpuszcza.
W tym roku Maffashion pojawiła się w studiu finałowym WOŚP-u. Ze śmiechem przyznała, że sama wrzuciła tego dnia tylko symboliczne 10 złotych do puszki, ponieważ nie miała przy sobie więcej gotówki.
"To nie chodzi o to, kto jakie miliony wrzuca do puszek, kto co robi w kontekście WOŚP-u. Chodzi nawet o tę symboliczną złotówkę" - podkreśliła w rozmowie z Pomponikiem.
Julii nie mieści się w głowie, że ktoś mógłby celowo unikać korzystania ze sprzętu sfinansowanego przez organizację. O ile dorosłe, samoświadome osoby mają prawo za siebie decydować, o tyle zadziwia ją, że pozbawiają takiego przywileju własne potomstwo.
"Jak nie chcą, to niech faktycznie nie będą nim leczeni, sprawdzani. (...) Jak jacyś rodzice wrzucają [do portfela - przyp. aut.] kartkę, że nie chcą, by ich pociecha była sprawdzana sprzętem z WOŚP-u, który jest najnowszej technologii - w niektórych szpitalach nie ma takiego sprzętu poza tym kupionym właśnie przez WOŚP - to dziwne. Ja bym dla swojego chciała jak najlepiej, jak najwięcej" - zaopiniowała w wypowiedzi dla Pomponika.
Zobacz też:
Żona Owsiaka nie wytrzymała po finale WOŚP. Nie gryzła się w język, poruszenie na całą Polskę
Maffashion bez ogródek mówi o Owsiaku. "Nie wszędzie są uczciwi ludzie" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Urszula Dudziak nie wytrzymała w sprawie Owsiaka. Życzy mu tylko jednego