Reklama
Reklama

Marta Paszkin z "Rolnika" chciała się upiększyć. Gorzko pożałowała…

Marta Paszkin (37 l.), która znalazła miłość w 7. edycji programu "Rolnik szuka żony", pozostaje w stałym kontakcie z fanami, którzy obserwują ją na Instagramie. Chętnie dzieli się swoimi refleksjami i migawkami z codziennego życia. Jak się okazuje, nie zawsze jest różowo…

Marta Paszkin i Paweł Bodzianny okazali się jedynymi uczestnikami 7. edycji programu "Rolnik szuka żony", którzy swoją przygodę z show zakończyli ślubem. Nie brakuje wprawdzie opinii, że rolnik, po tym, gdy Marta Paszkin zdecydowała się budować z nim przyszłość, nie miał już specjalnie wiele do gadania, ale najważniejsze, że się udało. 

Reklama

Marta Paszkin umie stawiać na swoim

Zresztą sama Marta nie ukrywa, że należy do ludzi obdarzonych silną osobowością. W jednej z internetowych rozmów z fanami, na pytanie,  czy nie poświęca swoich własnych planów dla realizowania marzeń męża,  odpowiedziała stanowczo:

"Może i by chciał. Ale absolutnie tak nie jest. Zazwyczaj to o mnie mówią/piszą, że rządzę, a prawda jest taka, że się uzupełniamy i mamy dość harmonijne małżeństwo". 

Rzeczywiście, w pewnych sprawach Paszkin wykazywała się żelazną konsekwencją, jak choćby w kwestii zachowania dotychczasowego nazwiska, co w Polsce wciąż budzi mieszane uczucia.

Marta Paszkin lubi dzielić się prywatnością

Marta Paszkin od zakończenia swojej przygody w programem "Rolnik szuka żony" jest bardzo aktywna na Instagramie. Chętnie dzieli się swoimi refleksjami i przeżyciami ze 127 tysiącami obserwujących, a także konsultuje się w ważnych sprawach, np. wyboru kreacji sukni ślubnej czy wózka dla dzieci. 

Trochę szkoda, że nie skorzystała z tej opcji zanim zdecydowała się na zabieg laserowy. Poprzestała na krótkiej informacji, że już podjęła decyzję:

"Opowiadałam ostatnio, że nie robię sobie żadnych zabiegów. Dzisiaj się to zmieni. Ale to chyba nie jest inwazyjny zabieg,  to będzie radiofrekwencja – laser taki. No zobaczymy. Dam wam znać: nie od razu, bo twarz jest bardzo "popalona""

Marta Paszkin pokazała niepokojące zdjęcie

Czyli, jak można wywnioskować ze słów Marty, zapoznała się zawczasu z procedurą oraz skutkami ubocznymi. Najwyraźniej nie spodziewała się, że będą aż tak silnie. Jak wyznała w kolejnym wpisie, który zilustrowała zdjęciem swojej twarzy po zabiegu:

"To tak na bieżąco, po wyjściu, powiem: nigdy więcej sobie tego nie zrobię. Boli. Wyglądam jak wyglądam. Jeszcze czuć przypalaną skórę. Jak się zagoi, to mogę wam wrzucić jeszcze efekt, ale już na tę chwilę wiem, że nie chciałabym tego przeżyć jeszcze raz: jakkolwiek by ta skóra po zagojeniu nie wyglądała, to drugi raz sobie tego nie zrobię".

Cóż, jak to mówią, człowiek uczy się przez całe życie…

Zobacz też:

Paszkin szczerze o poprawianiu urody. Zdecydowała się na jedno

Marta Paszkin z "Rolnika" nie spodziewała się takiego finału wakacji. Trafiła do szpitala

"Rolnik szuka żony": Marta i Paweł mają podwójne powody do radości!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marta Paszkin | "Rolnik szuka żony"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy