Najpierw Kinga Zawodnik schudła 60 kilogramów, a teraz to. Ludzie wprost jej to wytykają
Kinga Zawodnik (31 l.), chociaż od czasu zabiegu bariatrycznego schudła już 60 kilogramów, nie pozbyła się dotychczasowych ubrań. Jak niedawno narzekała, wciąż spotyka się z krytycznymi opiniami na temat swoich stylizacji. W końcu zdecydowała się wyjaśnić, o co w tym chodzi.
Kinga Zawodnik dała się poznać jako tryskająca optymizmem i radością życia bohaterka emitowanych na antenie TVN Style programów "Dieta czy cud" i "Pierwszy raz Kingi Zawodnik". Na oczach widzów próbowała schudnąć, bo jak sama przyznała, waga kładła się cieniem na jej życiu od wczesnej młodości.
Półtora roku temu, po długim biciu się z myślami, Zawodnik zdecydowała się poddać operacji zmniejszenia żołądka. Po niej waga zaczęła szybko spadać i ostatecznie Kindze udało się pozbyć 40 proc. wyjściowej masy ciała.
Niestety, utrata 60 kilogramów nie okazała się dla niej nieustającym źródłem radości. Zawodnik nie ukrywa, że zaakceptowanie zmian, jakie zachodzą w jej ciele, jest dla niej emocjonalnie trudne.
Być może jest to jeden z powodów, dla których pozostałe elementy swojego życia, jak choćby garderobę, zdecydowała się pozostawić bez zmian. Jak wyznała w smutnym wpisie na Instagramie, jej decyzja w tej kwestii nie spotkała się ze zrozumieniem:
"Ciężko jest mi zaakceptować fakt, że moja waga i ciało ciągle się zmienia. (…) Boli mnie, jak komentujecie moje ubrania - tak, są za duże, są luźne, ale i co z tego ?? Boli mnie, jak temat mojego nadmiaru skóry non stop się powtarza w rozmowach! Każda blizna, rana, fałda to MOJA HISTORIA".
Jak się okazuje, za decyzją Zawodnik o wykorzystywaniu dotychczasowych ubrań także stoi przemyślana historia. Jak ujawniła Kinga w rozmowie z ShowNews:
"Ja się tego nie wstydzę. To mam na sobie już chyba piąty raz. Jest to w ogóle garnitur mojego projektu. Uszyła go dla mnie moja koleżanka. Nie jestem taką osobą, która biega, kupuje drogie rzeczy, chowa metki, a później oddaję do sklepu, i to jeszcze uszkodzone".
Wbrew trendom, forsującym pogląd, że każda ilość butów jest niewystarczająca, Zawodnik woli chodzić w tych samych miesiącami, zamiast kupować nowe. Jak wyjaśnia:
"Te buty, które mam na sobie, to chodzę w nich już chyba od roku, praktycznie na wszystkie eventy. Uważam, że warto dać rzeczom drugie życie. Jeżeli ktoś uważa, że to jest wstyd, że zakładasz te same rzeczy - a zwłaszcza jeśli jesteś osobą publiczną i chodzisz na ścianki, bo to też słyszałam, no to absolutnie powinien się wstydzić ten, kto to komentuje w taki sposób".
Zobacz też:
Kinga Zawodnik chce z tym skończyć. "Nie chcę więcej chudnąć"
Kinga Zawodnik stoi przed kolejną ważną decyzją. Jest już po konsultacjach ze specjalistami