Nie milknie sprawa Chodakowskiej. W końcu nie wytrzymała i oficjalne ogłosiła: "Mam dość"
Ewa Chodakowska postanowiła rozprawić się z komentarzami na Instagramie. Skrytykowała osoby, które obwiniają ją za skutki swoich nadmiernych treningów. Gwiazda wprost zaapelowała do odbiorców o miłość i samoakceptację.
Ewy Chodakowskiej nie trzeba dziś przedstawiać. Przez lata budowała swoją markę najbardziej znanej trenerki fitness w Polsce. Wielki sukces związany jest zarówno z jej zwolennikami, jak i przeciwnikami. Z tą drugą grupą odbiorców Chodakowska postanowiła rozprawić się na Instagramie.
W jednym z materiałów na Instagramie, Chodakowska mówi wprost, że nie podoba jej się, że niektórzy obarczają ją winą za "zapędzenie się w wyzwaniach" dot. fitnessu.
"W oparach absurdu. Sama nie wierzę, że to muszę wyjaśniać, ale mam dość słuchania, że ktoś z mojej winy: zapędził się w wyzwaniach, zaczął trenować ponad normę, zaczął schodzić poniżej zdrowego deficytu kalorycznego, zaczął wywierać na sobie presję, zaczął nakładać na siebie restrykcje, obrał kierunek autodestrukcji. Ja promuję zdrowie. (...) Ty jesteś dorosła, odpowiedzialna i dołączasz do wyzwań z własnej woli. Ja nie jestem za ciebie odpowiedzialna" - skwitowała Chodakowska.
Chodakowska napisała, ze przed rozpoczęciem pracy nad sylwetką, każdy powinien zacząć od miłości własnej.
"Wiem, że jeśli coś się wali, łatwo jest zrzucić winę na zewnątrz. (...) Twoje ciało może więcej, niż podpowiada Ci umysł! (...) Umysł jest dużo bardziej leniwy i podda się dużo szybciej niż ciało! To nie znaczy, że masz trenować ze zwichniętą kostką, to znaczy, że możesz zrobić jedno powtórzenie więcej" - wyjawiła.
Wpis trenerki spotkał się ze sporym odzewem ze strony internautów. W komentarzach wywiązała się dyskusja, podczas której Chodakowska była nieugięta. O ile spora część komentarzy okazała się pozytywna, tak część z internautów wciąż zarzucało trenerce promowanie fitnessu w niewłaściwy sposób, a wręcz "szkodzenie kobietom".
"Mam dość: lenistwa przemycanego pod płaszczykiem akceptacji, demonizowania piękna, demonizowania dbania o siebie, demonizowania świadomej i mądrej pracy nad ciałem, chodzenia na palcach wokół hasła 'body positivity", które dziś dla wielu stało się wymówką! A przecież nie taki był zamysł? Za te słowa nie będę nigdy przepraszać!" - napisała w jednym z komentarzu.
Jedna z internautek zaapelowała do Chodakowskiej o "odrobinę pokory". Co na to sportsmenka?
"Samoakceptacja to fundament troski o siebie. Miłość do siebie to fundament troski o siebie! Nie ma natomiast nic gorszego, jak lenistwo, rezygnacja z podjęcia próby... Schowane pod płaszczem samoakceptacji" - skwitowała.
Zobacz też:
Nagle Chodakowska nadała smutny komunikat. Dawno nie była tak szczera
Ewa Chodakowska pochwaliła się wszystkim. Długo na to czekała