Niewesołe wieści o królu Karolu: "Nie ma sił. Niewykluczone, że abdykuje"
Król Karol III (76 l.) we wrześniu 2022 roku objął brytyjski tron jako najstarszy król w historii Wielkiej Brytanii, któremu przypadła korona. Od początku panowania starał się udowodnić wszystkim, że mimo zawansowanego wieku doskonale rozumie realia współczesnego świata. Aż usłyszał alarmująca diagnozę i wszystko się posypało…
Król Karol III swoje panowanie rozpoczął energicznie i z przytupem. Podjął kilka świetnie przyjętych przez opinię publiczną decyzjo jak choćby ta o pozostaniu w Clarence House i rozpoczęciu przygotowań do udostępnienia Pałacu Buckingham do całorocznego zwiedzania, znacznego uszczuplenia personelu i likwidacji stanowiska damy dworu. Pokazał też młodszemu bratu, skompromitowanemu księciu Andrzejowi, gdzie jego miejsce.
Brytyjska prasa rozpisywała się zaś o świetnym zdrowiu Karola III i "genach długowieczności" które rzekomo odziedziczył po rodzicach. Lekarze różnych specjalności na wyścigi zapewniali, że nawet "kiełbasiane palce" brytyjskiego monarchy nie są żadnym powodem do zmartwienia.
Cała ta narracja runęła, jak domek z kart, gdy w styczniu ubiegłego roku Pałac Buckingham poinformował o konieczności przeprowadzenia u króla operacji. Odkąd Karol III dowiedział się o chorobie, jego przemówienia stały się refleksyjne, przesycone nostalgią, odnoszące się do przeszłości i to w dodatku tej raczej odległej.
Jak bowiem ujawniła jedna z królewskich ekspertek, Ingrid Seward w książce "Moja matka i ja", poświęconej relacjom królowej Elżbiety II z najstarszym synem, królowi coraz bardziej doskwierają problemy z pamięcią krótkotrwałą.
Doszło do tego, że wszystko zapisuje w notesie, z którym nigdy się nie rozstaje. Natomiast, jak dodaje Seward, swoje dolegliwości, związane z zatokami, ciągnące się od czasów dzieciństwa, król łagodzi śpiąc pod namiotem tlenowym.
Nasilające się u brytyjskiego monarchy problemy ze zdrowiem, kondycją i koncentracją są coraz wyraźniej widoczne. Trudno się dziwić, ze w tej sytuacji plotki o rzekomych planach przekazania korony synowi przybierają na sile. Jak twierdzi polska specjalistka ds. brytyjskiej rodziny królewskiej i autorka książek na jej temat, Iwona Kienzler, skomentowała je w rozmowie z Plejadą:
"Król już nie ma sił na reprezentowania rodziny królewskiej. Niewykluczone, że za parę lat, a może wcześniej, po prostu abdykuje, żeby w spokoju dożyć swoich dni, żeby cieszyć się emeryturą".
Warto przypomnieć, że zaledwie kilka lat temu takie same plany przypisywano królowej Elżbiecie II. Jednak wpojone jej od dziecka poczucie obowiązku sprawiło, że nigdy ich poważnie nie rozważała. A syn odziedziczył tę cechę po niej…
Mimo to coraz więcej Brytyjczyków nie może doczekać się panowania Williama, który będzie pierwszym w historii Wielkiej Brytanii królem wychowanym jak zwykły człowiek. Jak komentuje Kienzler:
"Byłby młodym królem ze wspaniałą rodziną. Trudno przewidzieć, czy do abdykacji właściwie dojdzie. Wszystko zależy od zdrowia Karola — jeśli mu się pogorszy, to sądzę, że wolałby, żeby ktoś go zastąpił. Są osoby, które chciałyby odejść w blasku i na przykład mieć królewski pogrzeb. Nie wiadomo, co mu w głowie siedzi".
Zobacz też:
Wielkie poruszenie u royalsów. Kate już spotkała się w sekrecie z Karolem
Król Karol III zdobył się na niezwykłą szczerość. Wszystko wyznał w świątecznej przemowie
Nowe informacje o stanie zdrowia króla Karola. Doniesienia z pałacu