Joanna Kołaczkowska odeszła po zmaganiach z chorobą
Joanna Kołaczkowska odeszła po zmaganiach z chorobą nowotworową. Teraz ogłoszono, co stanie się już w sobotę, 19 lipca. O godzinie 19:55 stacja Polsat wyemituje odcinek "Kabaretu na żywo" z 2017 roku, w którym w pełnej krasie zaprezentował się Kabaret Hrabi. Nie będzie to zwykła powtórka, trwają prace nad szczególnym uhonorowaniem ulubionej artystki kabaretowej.Z Polsatem będzie można jeszcze raz przeżyć najpopularniejsze skecze gwiazdy. Zostaną pokazane jedne z najbardziej pamiętnych, takie jak "Klasyka", "Kocham Cię" oraz "Sernik na zimno". Widzowie posłuchają także utworów, które wykonywała w ciągu kariery.
Wyznała prawdę o związkach Joanny Kołaczkowskiej. Chciała się zakochać
Od wczoraj media nie przestają pisać o zasługach Joanny. Również reżyserka Beata Harasimowicz w rozmowie ze Światem Gwiazd uchyliła rąbka tajemnicy. Ujawniła, że Joanna Kołaczkowska była bardzo ciekawa świata. Uwielbiała rozbawiać ludzi i cały czas szukała szczęścia."(...) Chociaż pewnie jak każda z nas chciałaby (...) zakochać się, założyć rodzinę i z tą rodziną po prostu spędzić życie. No tak jej nie było dane. Ja poznałam Asię właśnie w latach 90. jako Joannę Matysik. (...) Później to małżeństwo się rozpadło. Miała taki okres, powiedzmy tam jakiegoś takiego fajnego romansu niezakończonego małżeństwem. No i później małżeństwo (...)" - zdradziła.Dodała także, że Joanna chciała się zakochać. Pragnęła, by po dwóch rozwodach, móc na nowo obudzić w sobie gorące uczucia."Która z nas będąc samotną nie marzyłaby, że się jeszcze zakocha? Tak, oczywiście [marzyła o miłości - przyp. red.]. Znaczy Asia kochała cały świat. Świat kochał ją" - opowiadała.
Joanna Kołaczkowska onieśmielała mężczyzn
Reżyserka podkreśliła, że poznanie miłości utrudniała Joannie rozpoznawalność.
"Jest też coś takiego i Aśka też wielokrotnie o tym mówiła, że ta sława kabaretowej gwiazdy, takiej osoby właśnie silnej na scenie, mężczyzn onieśmiela. (...)" - tłumaczyła.
Czytaj też:
Wielkie poruszenie po śmierci Kołaczkowskiej. "Nie jestem w stanie tego przyjąć"
Kołaczkowską i Kamysa łączyło coś więcej niż tylko praca. Prywatnie byli blisko
Śmierć Kołaczkowskiej szczególnie go dotknęła. Sam niedawno pożegnał bliską osobę